Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Promocja Hanny Lis w TVP

Nie wiedziała, kim był kat Warszawy Franz Kutschera. Wieża Babel to dla niej wieża Babilon. Teraz ma dostać w TVP gwiazdorski kontrakt.

Nie wiedziała, kim był kat Warszawy Franz Kutschera. Wieża Babel to dla niej wieża Babilon. Teraz ma dostać w TVP gwiazdorski kontrakt. Władze telewizji publicznej twierdzą, że mimo protestów zostanie zatrudniona, bo taka dziennikarka „tworzy wizerunek stacji”.

Hanna Lis – bo o niej mowa – za kilka dni poprowadzi „Panoramę” w programie 2 TVP. Związki zawodowe oprotestowały już zatrudnienie żony Tomasza Lisa, która miesięcznie ma zarabiać 30 tys. zł.

– To chora sytuacja. Innym pracownikom wynagrodzenia są obniżane, zatrudnieni w administracji zarabiają średnio 1500–1800 zł – powiedział branżowemu portalowi WirtualneMedia.pl Mariusz Jeliński, rzecznik Związku Zawodowego Pracowników Twórczych TVP Wizja.

Przedstawiciele władz telewizji spotkali się ze związkowcami. Potwierdzili zatrudnienie nowej prezenterki, argumentując to tym, że znana dziennikarka musi tyle zarabiać, bo „tworzy wizerunek stacji”.

– Brzmi to kuriozalnie, ponieważ poprzednio Hanna Lis odeszła z TVP w atmosferze skandalu – mówią „Gazecie Polskiej Codziennie” pracownicy telewizji.

Kulisy poprzedniego odejścia

Hanna Lis pracowała już w TVP. Ostatnio w 2008 r. w „Wiadomościach” i niemal od razu doszło między nią a wydawcami do konfliktu. Jako prowadząca usunęła materiał o zaniechanej przez rząd reprywatyzacji, według niej materiał ten miał być nieprzychylny ekipie Donalda Tuska.

Kolejnym zgrzytem było dodanie przez dziennikarkę do materiału o Lechu Wałęsie własnej zapowiedzi, wybielającej byłego prezydenta w związku z kontaktami ze Służbą Bezpieczeństwa. Manipulacja dotycząca materiałów IPN polegała na tym, że Hanna Lis na antenie ogłosiła, iż „dokument znaleziony w archiwum mówi o niewinności Lecha Wałęsy”. Tymczasem historycy interpretowali go zupełnie inaczej. Dziennikarka dodała także, że jeszcze trudniej będzie wobec tego wykazać agenturalną przeszłość byłego lidera Solidarności. Właśnie za te wypowiedzi zawieszono ją w obowiązkach.

Jednak Lis odeszła z TVP z innego powodu. Bez wiedzy kierownictwa telewizji w materiale o raporcie Instytutu Spraw Publicznych na temat europosłów, przychylnym Platformie Obywatelskiej, pominęła informację, że szefową ISP jest Lena Kolarska-Bobińska, kandydatka PO do europarlamentu. Władze TVP uznały, że Lis dopuściła się „poważnego naruszenia zasad rzetelności dziennikarskiej oraz współpracy”.

Za pieniądze podatników

Gdy Hanna Lis pracowała w „Teleexpressie”, do harmonogramu planowanych tematów wpisano nazwisko „Kutschera”. Miała to być zapowiedź materiału z okazji rocznicy zastrzelenia kata Warszawy Franza Kutschery. „Lis biegała po newsroomie, gorączkowo pytając: »Kim jest ten Kutscher? Kto to jest Kutscher?«” – pisała w czerwcu 2008 r. w „Dzienniku” Luiza Zalewska. Inna anegdota związana była z pracą Lis w Polsacie, kiedy zdawała relację na żywo z Watykanu. Wielojęzyczne rzesze pielgrzymów, które przybyły do Stolicy Apostolskiej, skojarzyły się jej z wieżą Babilon, zamiast z wieżą Babel.

Teraz Hanna Lis powraca do TVP. Zatrudnienie małżeństwa Lisów w telewizji publicznej będzie kosztowało kilkaset tysięcy złotych miesięcznie. Kulisy kontraktu Tomasza Lisa, który otrzymuje blisko 300 tys. zł za odcinek programu „Tomasz Lis na żywo”, ujawniła w marcu „Gazeta Polska”. Koszty wynagrodzenia Hanny i Tomasza Lisów poniosą oczywiście podatnicy.

Całość artykułu w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło:

Maciej Marosz,Dorota Kania