Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Tajny pakt Tusk-Putin

"Premier Tusk popełnił przestępstwo, oddając postępowanie w sprawie katastrofy smoleńskiej całkowicie w ręce Rosji i pozbawiając przy tym Polskę jakichkolwiek narzędzi do zbadania tej kat

"Premier Tusk popełnił przestępstwo, oddając postępowanie w sprawie katastrofy smoleńskiej całkowicie w ręce Rosji i pozbawiając przy tym Polskę jakichkolwiek narzędzi do zbadania tej katastrofy. Cztery dni po tragedii pracujące już w Smoleńsku, zgodnie z porozumieniem polsko-rosyjskim z 1993 r., komisje wojskowe – polską i rosyjską – zastąpiono komisją rosyjską. Polacy otrzymali status doradców akredytowanego Klicha. Tusk i Putin zawarli utajnione porozumienie, że obowiązywać będzie nowe rozporządzenie wydane przez Putina, które powierza badanie katastrofy Międzypaństwowemu Komitetowi Lotniczemu Tatiany Anodiny. Premier Tusk złamał konstytucję" – mówi Antoni Macierewicz, przewodniczący zespołu parlamentarnego ds. zbadania katastrofy smoleńskiej, w rozmowie z Leszkiem Misiakiem i Grzegorzem Wierzchołowskim ("Gazeta Polska").

Zespół parlamentarny ds. zbadania katastrofy smoleńskiej ustalił, że kilka dni po tragedii zmieniono zasady prawne badania jej przyczyn na bardziej niekorzystne dla Polski. Kto o tym zdecydował?
Odpowiadając na pytania zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, członek komisji ministra Jerzego Millera, prof. Marek Żylicz, ekspert międzynarodowego prawa lotniczego, wyjaśnił, że pierwsze działania po katastrofie nie toczyły się, jak się powszechnie uważa, według procedur konwencji chicagowskiej. Przeprowadzano je zgodnie z porozumieniem polsko-rosyjskim z 7 lipca 1993 r., zawartym przez resorty obrony obu państw, określającym warunki współpracy obu krajów w sprawie ruchu samolotów wojskowych i badania katastrof lotniczych. Tak było do połowy kwietnia 2010 r. To znaczy, że do tego czasu działały dwie odrębne komisje wojskowe: rosyjska, pod kierownictwem gen. Siergieja Bajnietowa, szefa zabezpieczenia lotniczego transportu wojskowego Federacji Rosyjskiej, i polska – wojskowa, pod przewodnictwem płk. Mirosława Grochowskiego. Te komisje, badając katastrofę, podjęły współpracę: wymieniały między sobą informacje i dokumenty dotyczące katastrofy polskiego samolotu. Ok. 15 kwietnia 2010 r. pod naciskiem Rosjan premier Donald Tusk zrezygnował ze stosowania dotychczasowej, korzystnej dla Polski umowy z 1993 r. i zawarł tajne porozumienie z premierem Władimirem Putinem.

Z jakich powodów premier Tusk kilka dni po katastrofie oddał śledztwo w ręce rosyjskie?
Na to pytanie musi odpowiedzieć sam premier. Dotychczas sądzono, i tak zresztą przedstawiał to premier Tusk, że nie było czasu, by przygotować dobrze od strony prawnej badanie katastrofy, że przyjęto konwencję chicagowską, bo wszyscy znajdowali się pod presją wydarzeń. Okazuje się, że tak nie było. Prof. Żylicz potwierdził, że przez cztery dni badanie było prowadzone według porozumienia z 1993 r., dopiero później zostało ono złamane i Polska odstąpiła od korzystnego dla nas procedowania. A płk. Mirosława Grochowskiego, który kierował wojskową komisją w Smoleńsku, zastąpił Edmund Klich, szef komisji badającej wypadki samolotów cywilnych. Zresztą
płk Klich od początku był traktowany przez Rosjan jako osoba najważniejsza spośród przebywających w Smoleńsku Polaków. A nie dysponował żadnymi kompetencjami i nie był to wypadek samolotu cywilnego, lecz wojskowego.

Komisja płk. Grochowskiego była w Smoleńsku?
Była i rozpoczęła badanie katastrofy polskiego samolotu wspólnie z rosyjską komisją wojskowa gen. Bajnietowa, która analogicznie została powołana przez stronę rosyjską. Porozumienie premierów Putina i Tuska zakończyło działalność tych komisji.

Jakie są skutki tej decyzji premiera?
Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, powoływana zawsze, gdy dochodzi do katastrofy samolotu wojskowego bądź państwowego, ma wszelkie kompetencje badania takiej katastrofy w kraju. Jeżeli dojdzie do takiej tragedii za granicą, to ma takie możliwości prawne tylko wówczas, gdy kraj, w którym doszło do wypadku, nie podjął działań, by go wyjaśnić, lub jeżeli ten kraj zwróci się o to do Polski. Nie miał tu miejsca ani jeden, ani drugi przypadek. Rosja sama podjęła działania, i to za zgodą Polski. Nie przekazała też kompetencji badania katastrofy Polsce. Wynika z tego, że rezygnując z porozumienia z 1993 r., premier Tusk pozostawił Polskę bez jakichkolwiek narzędzi badania tej katastrofy i uniemożliwił legalne działania w tej sprawie Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Polskiego

A komisja ministra Jerzego Millera?
Decyzja premiera Tuska pozbawiła Komisję Millera legalnych podstaw prawnych.

Za to wszystko odpowiada premier Donald Tusk?
Ponosi pełną odpowiedzialność. Premier popełnił przestępstwo. Oddał postępowanie w sprawie katastrofy polskiego samolotu całkowicie w ręce Rosji, w dodatku pozbawiając Polskę możliwości działania. Powinien za to ponieść najdalej idące konsekwencje prawne. To kwalifikuje się do postawienia Donalda Tuska przed Trybunał Stanu.

Całość wywiadu w środowym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska"

Już wkrótce z "GP" film Anny Ferens, pokazujący, jak było naprawdę z bolszewickimi jeńcami
 

 



Źródło:

Grzegorz Wierzchołowski,Leszek Misiak