Przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold, poseł Małgorzata Wassermann, była gościem Michała Rachonia, w programie "Minęła 20" - rozmowa dotyczyła przesłuchania Marcina P.
- Informację o aresztowaniu przyniósł mi do domu funkcjonariusz ABW z Gdańska na tydzień-półtora przed aresztowaniem, z informacją taką, że mam się przygotować, że pójdę siedzieć. - zeznał Marcin P.
- Gdzie są wszystkie techniki operacyjne? Gdzie jest konkretny plan działania? - pytała szefowa komisji śledczej.
- Ja sobie zadałam trud i przeczytałam te zeznania, które zostały wtedy zgromadzone. Szkoda było czasu - dodała posłanka. - To były sztampowe pytania, z których nic nie wynikało. Natomiast w tym czasie nie było podsłuchu, obserwacji, bilingów, zabezpieczenia majątku, nie było wejścia do banku, blokowania kont.
- To była po prostu prowizorka. - dodała Wassermann.