Były szef Amber Gold Marcin P. zapewniał podczas przesłuchania, że nigdy nie wręczał komukolwiek łapówki. Zapytany o jego wiedzę o "konieczności korumpowania urzędników" przez osoby związane z jego spółkami, P. odmówił jednak odpowiedzi, dopytywany, czy nie zaprzecza takim okolicznościom, odpowiedział, że nie zaprzecza. Przyznał również, że zarobił na Amber Gold około 20 milionów zł.
O przesłuchaniu Marcina P. informowaliśmy dzisiaj od początku jego przesłuchania. Pojawił się też wątek "korzyści majątkowych". Poseł Witold Zembaczyński zapytał Marcina P., czy kiedykolwiek stanął wobec sytuacji, w której wręczał komukolwiek łapówki.
"Nie, nigdy" - odpowiedział P.
Zembaczyński odnosząc się do wcześniejszych zeznań, zapytał Marcina P. o jego stan wiedzy nt. "konieczności korumpowania urzędników przez osoby związane" z jego spółkami.
"W związku z tym, że jest to także rozpatrywane w sądzie karnym w Gdańsku, ten wątek, i on jest w kwestii oszustwa i wydania środków opisany, ja odmawiam odpowiedzi na to pytanie" - powiedział P.
Dopytywany, czy nie zaprzecza takim okolicznościom, P. powiedział: "nie, nie zaprzeczam".
Polityk Nowoczesnej pytał jakich kręgów to dotyczyło, czy samorządowych.
"Samorządowych, wysoko postawionych urzędników urzędu miasta Gdańsk" - powiedział P.
Odpowiadając na pytania o własne zyski stwierdził:
"zarobiłem ok 20 mln zł w ciągu całej działalności Amber Gold".
Źródło: PAP,niezalezna.pl
#Marcin P.
#Michał Tusk
#Amber Gold
gb