Na finiszu kampanii wyborczej Onet opublikował artykuł, w którym przekazał, że kandydat na prezydenta RP Karol Nawrocki jest właścicielem dwóch mieszkań, sugerowano też, że w niejasnych okolicznościach nabył 28-metrową kawalerkę. Dziś Nawrocki w szczegółach opowiedział o swojej relacji z Jerzym Żywickim, od którego nabył mieszkanie. Sztab Nawrockiego pokazał testament Żywickiego, jak również akt notarialny.
Sprawę skomentował na antenie Telewizji Republika Przemysław Czarnek, który wskazał, że posłowie PO mają po kilkanaście mieszkań.
- Niech się Kropiwnicki tłumaczy, niech się wytłumaczą inni. Niech się wytłumaczy Trzaskowski, choćby z tej budy, którą zbudował za 600 mln. zł, albo z tej toalety za 600 tys. zł. Albo niech się wytłumaczą pan Myrcha z panią Gajewską i z panem Kropiwnickim z kilometrówek: mimo że mają służbowe samochody - w ich ramach wzięli tyle pieniędzy, ile Karol Nawrocki zapłacił ze swoich pieniędzy panu Jerzemu za mieszkanie według wartości rynkowej
- mówił.
Wypunktował również, skąd i dlaczego akurat teraz wziął się atak na Karola Nawrockiego.
- Gdzie tu jest afera? Afera jest w tym, że ci ludzie widzieli Karola Nawrockiego w Białym Domu, w Gabinecie Owalnym u prezydenta Donalda Trumpa. Widzieli Karola Nawrockiego w Białym Domu podczas wielogodzinnych rozmów z najważniejszymi ministrami rządu USA. Widzieli Karola Nawrockiego w serdecznej rozmowie z Marco Rubio, sekretarzem USA. Widzieli Karola Nawrockiego - wielkiego męża stanu i przywódcę - i skonfrontowali go sobie z Rafałem Trzaskowskim, który ma tyle do zaoferowania Trumpowi, że może sobie Prince Polo z nim zjeść. Format zupełnie inny. Nie mając już zupełnie żadnych innych instrumentów, wykorzystują wyłącznie błoto i hejt do tego, żeby uderzyć w Karola Nawrockiego
- stwierdził na antenie Telewizji Republika.
