Niemiecka prasa jest w euforii po wyborczym zwycięstwie totalnej opozycji i liczy na to, że Polska będzie prowadzić politykę bardziej przychylną Berlinowi. Czytając ten entuzjazm widać wyraźnie, że potencjalny powrót do władzy przez Donalda Tuska oznaczać będzie realizację polityki zgodnej z oczekiwaniami Niemiec.
„Wielu powiedziało nie dla autokracji, którą Kaczyński uważa za konieczną. Ci, którzy głosowali na liberalno-konserwatywną Koalicję Obywatelską Donalda Tuska, również opowiedzieli się za Europą" - pisze "Frankenpost", który stwierdził jednak, że Donalda Tuska czeka trudne zadanie. - Być może powiew Europy to tylko orzeźwiający wiaterek? Trójpartyjny sojusz z Tuskiem na czele musiałby pokazać, że jest na tyle stabilny, by obrać kurs na demokrację. To będzie wystarczająco trudne - stwierdzono.
- "Polskie społeczeństwo zasadniczo się zmieniło w ostatnich latach. Stało się bardziej zamożne, bardziej zachodnie, a także bardziej pewne siebie. Na przykład planowane drastyczne zaostrzenie prawa aborcyjnego zmotywowało wiele kobiet do pójścia do urn. Nie chciały podążać za przestarzałym wizerunkiem kobiet, które rodzą dzieci, gotują i chodzą do kościoła" - wskazuje natomiast „Stuttgarter Nachrichten”. - "Poprowadzenie swojego kraju z powrotem do proeuropejskiej rodziny powinno się szybko udać. Prawdziwym wyzwaniem będzie pogodzenie głęboko podzielonego polskiego społeczeństwa" - dodaje.
„Neue Osnabruecker Zeitung” stwierdza natomiast, że zwycięska opozycja nie jest jednolita i różni ją podejście do aborcji.
- "W parlamencie spotkają się z silną opozycją złożoną z PiS i skrajnie prawicowej Konfederacji. Ponadto prezydent Andrzej Duda, również funkcjonariusz PiS, może blokować decyzje legislacyjne" - przekonuje.