Donald Tusk odebrał głos kibicowi Ruchu Chorzów, który walczył o nowy stadion dla swojego klubu. Premier Mateusz Morawiecki przyjechał do Chorzowa i ogłosił: "Mamy dziś podjętą decyzję o przekazaniu praktycznie wkrótce ponad 100 mln zł na budowę tego nowego, pięknego stadionu. Przetarg ma się rozpocząć w grudniu albo w styczniu".
Premier Mateusz Morawiecki przyjechał na stadion Ruchu Chorzów, by przekazać miejscowym kibicom świetną wiadomość. Zaznaczył, że Ruch to legendarny klub, wielokrotny Mistrz Polski.
- Ta legenda będzie też przechodziła w przyszłości w kolejne sukcesy, ale żeby te wspaniałe emocje sportowe mogły znaleźć swoje miejsce, to stadion Ruchu Chorzów potrzebuje wielkiej inwestycji. Potrzebne jest nowe miejsce dla kibiców. Chciałbym pogratulować kibicom miłości do klubu - powiedział premier Mateusz Morawiecki, dodając, że "cała społeczność kibiców w Polsce to dla mnie niezwykle ważna sprawa".
Przyjeżdżam z wypełnieniem obietnicy (...) PiS dotrzymuje słowa. Mamy dziś podjętą decyzję o przekazaniu praktycznie wkrótce ponad 100 mln zł na budowę tego nowego, pięknego stadionu. Przetarg ma się rozpocząć w grudniu albo w styczniu.
Przypomnijmy, że kibice Ruchu Chorzów przez lata byli bardzo zdeterminowani, walcząc o nowy stadion dla Chorzowa. Rządzący Chorzowem Andrzej Kotala z Platformy Obywatelskiej już w 2014 roku obiecywał nowy stadion Ruchu, ale z obietnic nic nie wyszło. W ostatnich latach Kotala twierdził, że Chorzowa nie stać na nowy stadion, a winę zrzucał na... zmiany podatkowe.
"PR-owo wyszło to super, był pan u mnie w domu, na Facebooku zdjęcie pan dodał, że chłopaki grali w piłkę. Ja piłek nie chciałem, ja chcę stadion!" - krzyczał kibic, już bez mikrofonu. Konkrety w tej sprawie przyszły, ale dopiero wtedy, gdy sprawą zajął się... premier Mateusz Morawiecki.