Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Katarzyna Gójska: Od polskich wyborów będzie zależała przyszłość naszej części Europy

15 października odbędą się najważniejsze wybory w wolnej Polsce. Istotniejsze od tych z 1989 roku, bo w przeciwieństwie do tamtych, nie będą miały z góry określonej części wyniku. A będą faktycznie o tym samym – czy nasze państwo ma być w pełni demokratyczne i suwerenne. Czy dalej ma oczyszczać swoje struktury z postkomunizmu.

15 października odbędą się najważniejsze wybory w wolnej Polsce
15 października odbędą się najważniejsze wybory w wolnej Polsce
Filip Błażejowski/Gazeta Polska

Wraz z rozpoczęciem realizacji polityki resetu wobec Rosji, Tusk stał się patronem wszelkich środowisk, które w ostatniej fazie władały komunistycznym tworem o nazwie PRL. Widać wyraźnie, jak pogłębianie usłużności wobec Kremla ubogacało polityczną bazę przewodniczącego Platformy – wówczas też premiera – o peerelowski aparat władzy i represji. Handel pamięcią i rangą Katynia – jakże jaskrawo ukazany w premierowym odcinku drugiego sezonu serialu dokumentalnego Cenckiewicza i Rachonia – był gwałtownym przyśpieszeniem tego procesu. Śmierć Prezydenta RP i całej towarzyszącej mu delegacji – wręcz jego erupcją. Od tego momentu cała postkomunistyczna machineria wpływu, wszelkie aktywa, jakimi ten system dysponował, zaczęły bez zacięcia i z żelazną konsekwencją pracować na Tuska. I pod tym względem nic się nie zmieniło do dziś. Poza jednym – ten sojusz dziś jest już zupełnie wprost manifestowany i prezentowany przez byłego premiera jako powód do dumy. Szef totalnej opozycji jest dziś absolutnie jawnie reprezentantem interesów bezpieki, sędziowskiej kasty utrzymującej peerelowskie standardy, środowiska Urbana, ostatnich przywódców PZPR oraz ludzi budujących swe kariery na niejasnych i niezwykle silnych relacjach z Rosją. Jednocześnie wszyscy oni bez mrugnięcia okiem wtłoczyliby Rzeczpospolitą w geopolityczną konstrukcję, którą z takim zapałem przez lata budowali Merkel z Putinem i której czynnemu popieraniu przewodniczący PO zawdzięcza swą unijną karierę. W czasach swoich rządów realizował wszelkie potrzeby tego dewastującego suwerenność Polski przedsięwzięcia. Dziś powraca przysłany jakby na dogrywkę. W tej misji wspiera go cała postkomuna, widząc w jego powrocie do władzy szansę na renesans swojego statusu. Tusk nie ma żadnej oferty dla Polaków. Ma jedynie propozycję dla tych – z kraju i z zagranicy – którzy widzą nasz kraj w roli bezwolnego przedmiotu relacji międzynarodowych, żerowiska dla różnej maści układów patobiznesu. Zbliżające się wybory w jednym aspekcie bardzo mocno przypominają te z 1989 roku. Przed 34 laty przesądzono ich wynik, zanim się odbyły – dziś, w zupełnie innych realiach, widzimy przygotowania pod próbę ich ewentualnego odwołania. W 1989 roku zmieniano nawet prawo, by wypełnić przedwyborcze ustalenia, bo Polacy nie chcieli się im poddać.

Teraz, na naszych oczach, absolutnie jawnie, budowany jest grunt pod podważenie legalności decyzji obywateli Rzeczypospolitej, gdyby znowu – jak w 1989 roku – nie chcieli zagłosować zgodnie z oczekiwaniami Berlina, Brukseli czy Rosji. 15 października polska demokracja zostanie wystawiona na niezwykle ważny i być może trudny test. Od tego, jak z niego wyjdzie, będzie zależała przyszłość nie tylko naszej ojczyzny, lecz także naszej części Europy.


Tekst pochodzi z najnowszego numeru „Nowego Państwa”. W sprzedaży od 1 września

 

 



Źródło: Nowe Państwo

Katarzyna Gójska