Wszystkich tych, dla których Polska jest ważna, niezależnie od waszych poglądów politycznych, chcę zaprosić 25 maja do Warszawy na Wielki Marsz za Polską. Polska musi wygrać – mówił Karol Nawrocki zaraz po ogłoszeniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich. Pochód wystartuje w południe z ronda De Gaulle’a, a następnie przejdzie ulicami Nowy Świat oraz Krakowskie Przedmieście aż do pl. Zamkowego. Zaplanowane są przemowy gości specjalnych oraz obywatelskiego kandydata na prezydenta RP.
– To moment, w którym musimy pokazać, jak wielu patriotów wspiera obóz centroprawicowy. Przyjedźmy do Warszawy, by wyrazić poparcie dla naszego kandydata. Polska jest tego warta
– mówi „GPC” poseł Marcin Przydacz, członek sztabu Karola Nawrockiego. W wielu miejscach w kraju organizowane są specjalne autokary, m.in. przez NSZZ „Solidarność”. – Zapraszamy wszystkich, niezależnie od politycznych sympatii. Mogę zapewnić, że będzie to silna i inspirująca demonstracja poparcia dla Karola Nawrockiego – powiedział poseł PiS Andrzej Śliwka, również członek sztabu Nawrockiego.
Polityk odniósł się również do konkurencyjnego wydarzenia organizowanego tego samego dnia przez środowiska związane z Rafałem Trzaskowskim – Wielkiego Marszu Patriotów.
– Donald Tusk i jego otoczenie chętnie przejmują hasła oraz narrację PiS. Mam wrażenie, że dzięki tej kampanii wreszcie nauczyli się wszystkich zwrotek „Mazurka Dąbrowskiego”, a biało-czerwone flagi zaczęły dominować nad tymi unijnymi i tęczowymi
– zauważył Śliwka.
O komentarz do zaplanowanych na niedzielę wydarzeń poprosiliśmy również politologa dr. Andrzeja Anusza.
– Marsz poparcia dla Karola Nawrockiego zaangażuje nie tylko zwolenników PiS, ale też różne środowiska obywatelskie, naukowe, patriotyczne. Sądzę, że dlatego został zwołany na ten sam dzień co konkurencyjny pochód, aby zminimalizować efekty, które chciał osiągnąć sztab Rafała Trzaskowskiego. To jest dobre posunięcie, szczególnie że w środowiskach patriotycznych jest poczucie sukcesu po wcześniejszym marszu, z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego – mówi dr Anusz. – Jeśli natomiast chodzi o marsz KO, to początkowo miał się odbyć przed pierwszą turą, ale przesunięto go, by włączyć kandydatów, którzy odpadli z wyścigu. To pokazuje instrumentalne traktowanie mniejszych ugrupowań – dodaje.
