Liderka partii Hélène Thouy domaga się przyznania zwierzętom praw równych osobie ludzkiej. We Francji mamy też zjawisko użytecznych idiotów – Partię Animalistów wspiera m.in. Brigitte Bardot, a także małżeństwo Rocardów (Michel Rocard to były socjalistyczny premier Francji). Warto dodać, że w krajach UE działa mniej więcej 12 takich partii, a biedne zwierzęta, które dostały się niestety na sztandary „nowej rewolucji”, są wykorzystywane ideologicznie. Wpisuje się to w całą gamę podobnych ideologii obrony rozmaitych „mniejszości”. Tylko czekać aż literka A (od animals – o ile jest jeszcze wolna) zostanie dopisana do akronimu LGBQT+.