Ano tak, nie wymieniono Roberta Biedronia, który w zakrawających na bluźnierstwo buńczucznych zapowiedziach przekonywał jeszcze niedawno, że „zmieni oblicze tej ziemi”. Tymczasem zmienił zdanie i już szlusuje do Platformy Obywatelskiej, bo tylko ta może mu dać jakieś ochłapy po październikowych wyborach. Kto jest temu wszystkiemu winien? Oczywiście sama opozycja, podzielna i skłócona jak nie przymierzając prawica za najgorszych lat. Ją też zżerały personalne wojenki, „swary głupie” i ambicje. Ale skoro totalni nie umieli uczyć się na cudzych błędach, niech uczą się na swoich, prawdopodobnie mają na to jeszcze kilka lat.
Totalni bez wniosków
Kto jest liderem opozycji? Ja tam nie wiem, ale Polaków spytano i… też nie wiedzą. Oto w sondażu IBRiS wykonanym na zlecenie „Rzeczpospolitej” na pytanie o tegoż lidera opozycji najwięcej wskazań uzyskał co prawda Grzegorz Schetyna (ponad 28 proc.), ale jednocześnie 42 proc. badanych nie wie, kogo wskazać. Dość powiedzieć, że na kolejnych miejscach są ludzie o poważnych ambicjach i niewielkim poparciu: Donald Tusk (8,6 proc.), Janusz Korwin-Mikke (3,1 proc.), Władysław Kosiniak-Kamysz (2,8 proc.) oraz Włodzimierz Czarzasty (2 proc.). Coś Państwa dziwi?