Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

"To zapowiedź polowania na mnie". Sasin dla Niezalezna.pl o komisji śledczej ds. wyborów kopertowych

- Pan poseł Michał Gramatyka z Polski 2050 miał okazję się popisać w jednym z wywiadów. Na uwagę dziennikarza, że sprawa wyborów korespondencyjnych została prawnie zamknięta przez wyrok sądu, polityk przyznał, że „jakiś paragraf się na Sasina znajdzie”. To rzeczywiście zapowiedź polowania na mnie, nie mam co do tego wątpliwości. Taka stara stalinowska metoda - mówi w rozmowie z niezalezna.pl były wicepremier i szef MAP Jacek Sasin.

Jacek Sasin
Jacek Sasin
Tomasz Jędrzejowski - Gazeta Polska

W minione wtorek i środę komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych z 2020 r. przesłuchiwała byłego wicepremiera Jarosława Gowina. Długie godziny przesłuchań w „Gazecie Polskiej Codziennie” relacjonował Jan Przemyłski:

„posłowie koalicji rządzącej od kilku dni dumnie sugerowali, że przesłuchanie Jarosława Gowina przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych pogrąży Prawo i Sprawiedliwość. Tymczasem okazało się, że b. wicepremier nie wyjawił żadnych nowych informacji, które w złym świetle stawiałyby polityków Zjednoczonej Prawicy. Natomiast ciekawą rzecz powiedział o Radosławie Sikorskim – na pytanie, czy ten proponował mu stanowisko premiera m.in. w zamian za zablokowanie wyborów korespondencyjnych, Gowin odpowiedział, że „nie pamięta, aby tego typu propozycja padła, ale nie może jej wykluczyć”.

O pracach komisji, zeznaniach w charakterze świadka i możliwych konsekwencjach prac organu rozmawiamy z byłym wicepremierem i ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem.

- W tej chwili rzeczywiście można się po władzy spodziewać wszystkiego najgorszego. Doniesienie do prokuratury w mojej sprawie, premiera Mateusza Morawieckiego czy ministra Michała Dworczyka, które w sposób polityczny wysmażyła Najwyższa Izba Kontroli, zostało umorzone przez prawomocny wyrok sądu. To tej władzy jednak może zupełnie nie obchodzić - rozpoczyna Sasin.

Deklaruje, że stawi się przed komisją. - Nie mam powodów, by przed nią uciekać, będę odpowiadał na wszystkie pytania – słyszymy.

Dodaje zaraz, że „komisja jest jednym wielkim humbugiem”. - Wynika to wprost z zeznań byłego wicepremiera Jarosława Gowina, który miał być świadkiem koronnym, który miał pogrążyć Prawo i Sprawiedliwość, a tak naprawdę pogrążył samego siebie i polityków Platformy Obywatelskiej, klucząc w sprawach ich spotkań i ich prób dogadywania się – argumentuje.

Sasin przypomina, że już 3,5 roku temu, kiedy ostatecznie nie doszło do wyborów prezydenckich, „oponenci pokazali, że za nic mają konstytucję, za nic mają prawo”.

- Usiłowaliśmy przeprowadzić wybory prezydenckie, co było naszym konstytucyjnym obowiązkiem, w bardzo trudnych warunkach pandemii. Szukaliśmy sposobu, aby pogodzić te dwie sytuacje. I to wtedy Platforma Obywatelska torpedowała te wybory. Politycy tej partii pokazali wówczas, że wybory i demokracja im wadzą. Dziś każdego dnia nam to uświadamiają - słyszymy.

Dopytywany, czy nie obawia się konsekwencji prawnych w obliczu - jak zarzuca PiS - bezprawia, odpowiada:

„zobaczymy. Pan poseł Michał Gramatyka z Polski 2050 miał okazję się popisać w jednym z wywiadów. Na uwagę dziennikarza, że sprawa wyborów korespondencyjnych została prawnie zamknięta przez wyrok sądu, polityk przyznał, że „jakiś paragraf się na Sasina znajdzie”. To rzeczywiście zapowiedź polowania na mnie, nie mam co do tego wątpliwości. Taka stara stalinowska metoda „znajdźcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”. Dziś obudziliśmy się w Polsce, w których ta ponura zasada wraca”.

Ostrzega, że „to nie będzie dotyczyć wyłącznie polityków - mniej lub bardziej wyrazistych”. - To może dotyczyć każdego Polaka. Dziś, kiedy władza samowolnie może sobie orzekać, który sąd uznaje, a którego nie, powinniśmy się wszyscy przestać czuć bezpiecznie – dodaje.

„Polska dryfuje w stronę Białorusi”

Uważa Sasin, wskazując na coraz niższy prestiż państwa demokratycznego i o standardach europejskich. - Dzieje się to niezwykle szybko pod rządami koalicji 13 grudnia. Mamy już pacyfikację mediów publicznych. Absolutnie bezprawną, co potwierdził sąd rejestrowy. Mamy pierwszych więźniów politycznych. Mamy zapowiedzi ataku na kolejne instytucje, to jest Trybunał Konstytucyjny czy Narodowy Bank Polski - mówi nam.

- Wydawało nam się, że zapowiedzi Donalda Tuska z kampanii, że silni panowie będą przejmować instytucja państwa, to wyłącznie retoryka. Życie okazało się bardziej brutalne. Przerosło oczekiwanie i wyobraźnię nas wszystkich - podkreśla były wicepremier.

Konkluduje:

„pamiętam, jak Jarosław Kaczyński wielokrotnie powtarzał żebyśmy się nie spodziewali, że jeśli przyjdzie nowa władza, przyjdą czasy prawa. Ostrzegał przed bezprawiem, przed ignorowaniem systemu prawnego w Polsce. Po raz kolejny miał rację. Nie pozostaje nam nic dzisiaj, niż podjęcie zdecydowanej walki, aby demokracja w Polsce przetrwała”.

 



Źródło: niezalezna.pl

#bezprawie Tuska

am