- Potrzebujemy dzisiaj prezydenta, który nie będzie potakiwaczem premiera. Który nie będzie 'yes-manem' Donalda Tuska, który na wszystko będzie odpowiadał: tak, panie premierze, zachwycony jestem, panie premierze, wspaniale, panie premierze, działajmy dalej - oświadczył marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Słowa te wskazują na to, iż napięć w koalicji 13 grudnia jest coraz więcej.
W czwartek 100 dni przed pierwszą turą wyborów, kandydat na prezydenta, lider Polski 2050, marszałek Sejmu Szymon Hołownia zainaugurował trasę wyborczą. W trakcie swojego wystąpienia mówił, jakie cechy powinien mieć przyszły prezydent.
"Niezależny prezydent, który nie jest z PiS-u ani z Platformy, to szansa na rozwój Polski. To szansa na to, żebyśmy zyskali nowy impuls"
– podkreślił.
"Potrzebujemy dzisiaj prezydenta, który nie będzie potakiwaczem premiera. Który nie będzie 'yes-manem' Donalda Tuska, który na wszystko będzie odpowiadał: tak, panie premierze, zachwycony jestem, panie premierze, wspaniale, panie premierze, działajmy dalej. Ale kto będzie umiał się też postawić Jarosławowi Kaczyńskiemu, jeżeli będzie trzeba, kto będzie w stanie wypunktować wszystkie absurdy, które robił PiS i będzie w stanie doprowadzić do zakończenia procesu rozliczeń z tymi, którzy Polskę rozkradali. Ale zawsze będzie szanował wyborców jednej i drugiej strony" - mówił.