- Ludzie, którzy współtworzyli SW wywodzili się z Wielkiej Solidarności, z idei, która narodziła się w sierpniu 1980 r. Solidarność Walcząca wniosła nowy żar walki, który, po wprowadzeniu stanu wojennego, zaczął powoli wygasać. Do nowej organizacji garnęli się ludzie różnych profesji, wieku i wykształcenia. Łączyła ich wspólna wieź – antykomunizm i wizja wolnego i demokratycznego państwa, które będzie opierało się na solidaryzmie. Niestety, aby ten ostatni czynnik się urzeczywistnił, trzeba było czekać kolejne długie lata
- napisał premier Mateusz Morawiecki na Facebooku.
Liderem Solidarności Walczącej był zmarły 30 września 2019 r. Kornel Morawiecki, działacz niepodległościowy, w 2015 r. marszałek senior Sejmu, ojciec premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu w swoim wpisie wspomniał także słowa swojego ojca.
- Mój ŚP. Ojciec mówił do tych, którzy szukali u Niego wskazówek jak mają działać: "rób co chcesz, byle by komuna ucierpiała"
- napisał. Jego zdaniem, świadczyło to o tym, że SW była organizacją "stawiającą na kreatywność i samodzielność jej członków". "Jej siłą była jedność i ideowość tych, którzy skupiali się na konkretnym działaniu" - dodał.
"My, ludzie z Solidarności Walczącej, możemy być dumni, że jako pierwsi w podziemiu, patrzyliśmy na wschód, do naszych sąsiadów Ukraińców, Białorusinów, Litwinów i innych, aby wspólnie podjąć działania przeciwko naszemu wspólnemu wrogowi – sowieckiemu imperializmowi"
- zaznaczył. Przypomniał, że SW wydawała książki i prasę "w tamtejszych językach" a także pomagała w tworzeniu podziemnych struktur. "Liczyliśmy na dużo większe zmiany niż te, które nastąpiły po 1989" - napisał.
Morawiecki zaznaczył, że działalność SW była pomijana jeszcze w III RP, bądź informacje o niej były "świadomie fałszowane". "Jesteśmy dumni, że uczestniczyliśmy w jej życiu, aby wolna i demokratyczna Polska stawała się coraz silniejsza i coraz bardziej Solidarna" - dodał.