W poniedziałek prezydent Duda podczas wizyty w Wilnie spotkał się z mieszkającymi na Litwie Polakami, by m.in. podziękować im za podtrzymywanie polskiej kultury, języka i pamięci narodowej na Litwie. W wystąpieniu podkreślił, że to jego ostatnia, pożegnalna wizyta na Litwie w roli prezydenta.
"Nie tylko dlatego, że zmierzam ku końcowi mojej prezydenckiej służby, ale także dlatego, że wczoraj został wybrany nowy prezydent Rzeczypospolitej (...) Jego zwycięstwo wyborcze jest jednoznaczne i nie rodzi żadnych wątpliwości; cieszy mnie to ogromnie, bo jak wiecie, wiele było obaw"
- oświadczył.
Jak powiedział, tuż przed spotkaniem z litewskimi Polakami odbył krótką rozmowę z prezydentem-elektem Nawrockim. "Jak powiedziałem mu, że zaraz się z państwem spotkam, to poprosił mnie, żebym was z całego serca pozdrowił i obiecał, że sam także się zjawi" - poinformował.
"Myślę, że możecie się spodziewać wizyty nowego prezydenta w miarę niedługim czasie po zaprzysiężeniu. Mam nadzieję, że prezydent Litwy Gitanas Nauseda szybko go zaprosi i że ta wizyta będzie jedną z pierwszych - także po to, żeby pokazać, jak bardzo ważna jest dobrosąsiedzka relacja z Litwą, i jak bardzo ważni są nasi rodacy, którzy na tej ojcowiźnie tutaj dzisiaj mieszkają"
- dodał Duda.
Duda wyraził nadzieję, że będzie w Wilnie jeszcze wielokrotnie "może w jakichś innych rolach - zobaczymy, czas pokaże, ile razy jeszcze ojczyzna będzie wzywała".
Rano w poniedziałek prezydent Duda wraz z liderami państw Bukareszteńskiej Dziewiątki oraz krajów nordyckich wziął udział w szczycie poświęconym wzmocnieniu obronności wschodniej flanki NATO.
Prezydent odwiedził także wileńskie miejsca związane z polską historią - cmentarz na Rossie, gdzie złożył wieńce przed grobowcem "Matka i serce syna", gdzie pochowana jest matka Józefa Piłsudskiego oraz serce marszałka, a także w kaplicy, gdzie pochowani są powstańcy styczniowi Konstanty Kalinowski i Zygmunt Sierakowski.
Duda udał się również - pierwszy raz w czasie swojej prezydentury - do miejsca pamięci w podwileńskich Ponarach, które w latach 1941-1944 były miejscem szeregu zbrodni dokonywanych przez Niemców i litewskich kolaborantów na wileńskich Żydach, Polakach, jak również przedstawicielach innych narodowości, w tym pojmanych w trakcie wojny jeńcach z ZSRS. Szacuje się, że w Ponarach zamordowanych zostało nawet między 80 a 100 tys. osób.