Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Prezes PiS o kryzysie Polski: „Ta władza zgadza się na to, że budżet jest okradany”

W tej chwili naprawdę sytuacja jest dramatyczna - stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do sytuacji finansowej Polski. Jak wskazał, powodem kryzysu jest nie tylko niekompetencja osób zajmujących się finansami publicznymi, ale i przyzwolenie władzy na "okradanie budżetu" państwa.

W sobotę PiS zainaugurowało cykl "Czas Polski. Program Polaków". W jego ramach ma odbyć się 20 spotkań podczas których politycy opozycyjnej partii chcą pracować nad programem wyborczym. Jedno z nich odbyło się w Kwidzynie, gdzie gościł Jarosław Kaczyński.

"W kryzysie potrzebna jest diagnoza tego kryzysu i potrzebne są środki zaradcze, jak z tego wyjść, co jest źródłem naszego kryzysu. Tym podstawowym, a podstawowym źródłem - tutaj chyba nikogo nie zaskoczę - jest bardzo zły rząd. Rząd, który w wielkiej mierze realizuje agendę obcego państwa. Rząd, jak to my często mówimy, zewnętrzny"

– powiedział na wstępie prezes PiS.

Zaznaczył, że odnosząc się do mechanizmu państwowego, "matką kryzysu" jest to, "co dzieje się w finansach publicznych". - Żeby to, co jest złe zmienić, musimy mieć te finanse uzdrowione. A to, że można je uzdrowić, myśmy udowodnili - powiedział. Przypomniał, że podczas poprzedniego rządu Prawa i Sprawiedliwości budżet został zwiększony ponad dwukrotnie.

"Jeżeli chodzi o to zadłużenie obliczane metodą europejską [..] to mamy w tej chwili 65,4 proc. PKB, jako zadłużenia. Jak kończyliśmy władzę - bo chcę to mocno podkreślić, oni nieustannie kłamią - to myśmy mieli 49,6, czyli to jest różnica prawie 16%, jeżeli chodzi o poziom stosunku do PKB"

– oznajmił.

Ocenił też, że obecny rząd, w stosunku do poprzedniego, różni się też w kwestii "tolerancji wobec złodziejstwa". -  Oni nas ciągle oskarżają [...] o złodziejstwo. Otóż, czy państwo uwierzą, że straty - mniej więcej, w tych ośmiu latach ich rządów - musiały wynosić około 40 miliardów rocznie - powiedział.

"My stajemy  w tej chwili przed sytuacją, w której, według strategii zarządzania długiem państwowym, bo jest taki dokument, w 2029 roku, poziom naszego zadłużenia dojdzie do już przeszło 75 proc. PKB. Sytuacji już zbliżonej do tych zadłużonych państw zachodniej Europy, szczególnie południa Europy"

– oznajmił.

Wskazał, że już teraz roczna obsługa długu państwa "to już około 100 miliardów złotych". - W tej chwili naprawdę sytuacja jest dramatyczna. Na ten rok jest planowany 289 miliardów złotych budżetu, na przyszły [...] to jest 271 miliardów - troszeczkę mniej, ale w dalszym ciągu bardzo wysoki procent PKB - jak to będzie dalej, nie wiemy. Nie wiemy w szczególności wtedy, jeżeli oni będą dalej rządzić - mówił.

"Choćby tylko to jest już powodem, dla którego ta władza powinna być zmieniona. Stąd mówiłem na początku, że tym głównym problemem jest ta władza, bo oni się po prostu zgadzają na to, że budżet jest znów okradany" 

– podkreślił.

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane