Ambasador Polski przy ONZ Krzysztof Szczerski w Telewizji Republika podkreślił, że wtorek, za sprawą wizyty prezydenta USA Joe Bidena, to "dobry dzień dla Polski". - USA nie zrezygnują z pomocy Ukrainie, ze współpracy z Polską - podkreślił.
Prezydent USA Joe Biden wczoraj odwiedził Kijów, dziś jest w Warszawie, gdzie wygłosił przemówienie w Arkadach Kubickiego, w Ogrodach Zamku Królewskiego. Amerykański przywódca podkreślił w nim zobowiązanie USA do wypełniania zapisów Traktatu Północnoatlantyckiego i obrony każdej piędzi ziemi państw Sojuszu, dodał też, że wsparcie USA dla Ukrainy nie będzie zachwiane.
Krzysztof Szczerski w Telewizji Republika podkreślił, że wizyta Bidena w Kijowie i Warszawie to de facto "jedna wizyta". Zwrócił uwagę, że prezydent Zełenski drogę do Waszyngtonu pokonał przez Polskę, a Joe Biden - drogę do Kijowa, także przez nasz kraj. Podkreślił, że to "dobry dzień dla Polski".
- To pokazuje, jak kluczowa jest rola Polski w przekazywaniu pomocy wojskowej i humanitarnej dla Ukrainy, ale i linia życia dla Ukrainy. Bez Polski Ukraina by tę wojnę już przegrała
- stwierdził Szczerski w rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską.
Pytany o pobyt Bidena w Kijowie, Szczerski stwierdził: "To był bardzo ważny sygnał, mówiący o tym, że Ukraina jest wolnym, niepodległym, suwerennym państwem".
- Prezydent Biden powiedział symboliką tej wizyty, że Ukraina ma prawo być częścią wspólnoty wolnego świata, wolnego zachodu. Ukraina to nie jest część Rosji, ziemia niczyja. To część wolnego świata
- powiedział Szczerski, wskazując, że dzisiejszy komunikat z Warszawy brzmi: to konflikt agresji z wolnością, uzurpacji z prawem i jest rozstrzygający dla przyszłości świata.
USA nie zrezygnują z pomocy Ukrainie, ze współpracy z Polską, bo Ameryka postrzega to, jako istotne starcie dwóch wartości, dla Ameryki fundamentalne.
Szczerski wskazał, że trwająca wojna to starcie egzystencjalne dla Ukrainy, ale i dla świata. - To wojna, która wymaga potem osądzenia, a potem zadośćuczynienia - dodał.