Jak wynika z sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej”, przeszło 77 proc. ankietowanych uważa, że rząd powinien zluzować obostrzenia tam, gdzie jest najmniej zakażeń, a wprowadzać w miejscu, gdzie jest ich najwięcej. Zdecydowana większość, 41,1 proc., respondentów jest pewna, że to dobra strategia. Zdecydowanie przeciwnych takiemu rozwiązaniu było 8,8 proc. ankietowanych i niemal tyle samo raczej przeciwnych.
Na podstawie wyników badań "Rzeczpospolita" podaje, że "lokalne lockdowny są przede wszystkim po myśli wyborców opozycji – popiera je aż 84 proc. ankietowanych". "Z kolei wśród wyborców partii rządzącej za wyłączeniem poszczególnych regionów jest 72 proc. Przy czym zdecydowanie za opowiedział się co piąty ankietowany, podczas gdy wśród wyborców opozycji niemal co drugi" - dodaje.
Z sondażu wynika też, że Polacy mają podzielone zdania co do tego, czy rząd z pandemią radzi sobie dobrze, czy źle. "Zaledwie co dziesiąty ankietowany zgadza się z tym, że rząd dobrze radzi sobie z pandemią, a niespełna co trzeci uważa, że raczej sobie radzi" - pisze dziennik.
Według gazety, zaledwie co trzeci wyborca partii rządzącej jest przekonany, że walka z pandemią prowadzona jest zdecydowanie dobrze. Wśród wyborców opozycji 57 proc. ankietowanych zdecydowanie nie popiera działań rządu.
- podaje "Rz".
Z sondażu IBRiS wynika, że 50,5 proc. ankietowanych uważa, że reakcje na pierwszy lockdown (z zeszłego roku) były nadmiernie histeryczne (przy czym 23,1 proc. zdecydowanie tak uważa). Przeciwnego zdania jest przeszło 40 proc. 8,1 proc. respondentów nie ma w tej sprawie zdania - podaje dziennik.