W czwartek Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych obraduje nad wnioskiem prokuratur, która domaga się wyrażenia zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Zbigniewa Ziobry.
Niedługo po rozpoczęciu posiedzenia prok. Piotr Woźniak przedstawił wniosek i lakonicznie opisał oskarżenia wobec jednego z liderów opozycji. Jak podkreślił reprezentujący Ziobro poseł Andrzej Śliwka, niektóre z nich są skrajnie kuriozalne.
"Prokuratura chce postawić zarzut panu ministrowi Ziobro i chce 25 lat więzienia i tymczasowego aresztowania dla ciężko chorego onkologicznie ministra Ziobro, ponieważ... usiłował wyremontować budynek Prokuratury Krajowej. Zarzut usiłowania przywłaszczenia 14 milionów złotych w ten sposób, że miano sfinansować z Funduszu Sprawiedliwości remont i modernizację budynku prokuratury, ale w sumie umowy nie zawarto, nie zrealizowano tego projektu, bo odstąpiono od tego procesu, pokazuje dobitnie, że te zarzuty są żartem"
– powiedział Śliwka.
Zaznaczył, że ta kwestia jest opisana na kilkunastu stronach wniosku i podkreślił, że "nawet gdyby doszło do zawarcia tej umowy, to te działania byłby zgodne z prawem i nie doszłoby do przywłaszczenia, bo te środki byłyby w dyspozycji Skarbu Państwa. - Kto przywłaszczyłby te środki? Skarb Państwa od Skarbu Państwa? - pytał.
"Zarzut usiłowania przywłaszczenia wobec pana ministra Ziobry nie przechodzi próby faktów, nie przychodzi jakiejkolwiek próby dowodowej, ponieważ państwo tutaj - naprawdę - pojechaliście już absolutnie po bandzie. Wszystkie zarzuty to jest jedna wielka hucpa polityczna, ale to, co państwo w tym konkretnym przypadku zrobiliście, to jest naprawdę przekroczenie jakiegokolwiek zdrowego rozsądku"
– podkreślił.