TSUE chce zamknięcia Turowa. Poseł Lisiecki pyta: Co z kopalniami w Niemczech i Czechach?

Trybunał Sprawiedliwości UE postanowił w poniedziałek, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Decyzję podjęła jednoosobowo sędzia-wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta.

Pod koniec lutego Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów do TSUE wraz z wnioskiem o zastosowanie środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia. W maju TSUE nakazał Polsce wstrzymać wydobycie do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Gdy Polska nie zastosowała się do decyzji, Czechy wystąpiły o nałożenie na nią kary. Domagały się 5 mln euro kary dziennie. Powstaje jednak pytanie...

Co z kopalniami w Niemczech i Czechach?

Zwracam się z zapytaniem dotyczącym kopalń odkrywkowych węgla brunatnego znajdujących się na terenie Niemiec oraz Czech przy granicy Polski - napisał poseł Paweł Lisiecki w piśmie do ministra klimatu i środowiska Michała Kurtyki.

Lisiecki wskazuje, że na terenie Niemiec przy granicy z Polską działają cztery kopalnie węgla brunatnego. Takie kopalnie mają też znajdować się po czeskiej stronie.

- Czy ministerstwo ma wiedzę i badało to, czy działalność powyższych kopalń wpływa na środowisko, w tym na środowisko naturalne na terenie Polski? Czy w przypadku stwierdzenia wpływu na środowisko naturalne rząd Polski nie powinien wystąpić do rządu Niemiec oraz do rządu Czech o zamknięcie tych kopalń i wypłatę odszkodowania z tytułu strat?

- pyta poseł.

 

 

Źródło: Twitter, PAP, Niezalezna.pl

#Turów #TSUE #Paweł Lisiecki