Opozycja poprze zmianę w konstytucji? Mosiński przypomniał, co chciał w 2004 r. zrobić Tusk

Pierwszym tematem rozmowy Katarzyny Gójskiej z politykami była rezolucja dot. reparacji dla Ukrainy, którą przegłosowano na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.

- To ważna rezolucja. Ukraina potrzebuje wsparcia świata zachodniego. Doskonale wiemy, jakie straty wyrządził Putin, mordując ludność ukraińską i niszcząc infrastrukturę wrażliwą. Mam nadzieję, że gros środków [dla Ukrainy] będzie pochodziło z zabezpieczonych pieniędzy rosyjskich oligarchów - stwierdził poseł PiS, Jan Mosiński. 

Prowadząca zauważyła, że ponad 70 państw, szczególnie z Afryki, Ameryki Środkowej i Południowej - wstrzymało się od głosu ws. rezolucji, która była wprost przeciwko Rosji. Łącznie z krajami, które były na "nie", ponad połowa państw nie poparła rezolucji.

ZOBACZ PODOBNE

Rosja powinna zapłacić Ukrainie reparacje! Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję w tej sprawie

Artur Łącki z KO stwierdził, że "Rosja od kilkuset lat budowała swoją potęgę i wpływy w Ameryce Środkowej, Południowej, wypychała Francję i inne kraje z Afryki". - Martwi mnie, że Rosję poparły także kraje arabskie, bo do nas wchodzi wielka arabska firma Aramco i może to nie być dobra opcja. Cieszy mnie jednak, że to głosowanie państwa Zachodu wygrały - ocenił.

- Wciąż uważałbym na Rosję, bo mimo że przegrywa tę wojnę, to jednak kolos, który ma potężną armię i potężne wpływy na świecie, które są niebezpieczne

- dodał Łącki. 

Jego zdaniem, dzisiejsze rozmowy prezydenta USA Joe Bidena z przewodniczącym Komunistycznej Partii Chin, Xi Jinpingiem, wskazują, że Chiny "zaczynają inaczej postrzegać Rosję", a Jinping "zaczął dogadywać się z USA". - To może być początek końca tej wojny, taki, jaki życzymy sobie, jakiego życzymy Ukrainie - dodał.

ZOBACZ PODOBNE

Biden po rozmowie z Jinpingiem: Jestem przekonany, że wojna nie skończy się tak, jak chciałaby Rosja

Immunitety do zniesienia?

Kolejnym tematem był projekt zniesienia immunitetów formalnych. Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało złożenie projektów zmiany m.in. konstytucji, które mają ograniczyć immunitet zarówno parlamentarzystów, jak i sędziów oraz projektu ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Zniesiony ma zostać immunitet formalny, a pozostawiony będzie wyłącznie immunitet materialny. Aby przegłosować zmiany w konstytucji, potrzebna jest większość 2/3 głosów w Sejmie.

Zdaniem posła Mosińskiego, kwestia nadużywania immunitetów przez polityków, a "także sędziów i prokuratorów bulwersuje opinię publiczną".

- Myślę, że podobne tematy były poruszane podczas spotkań liderów Zjednoczonej Prawicy, a my, słuchając obywateli, chcemy wprowadzić zmiany. Potrzebujemy 307 głosów. Liczymy, że opozycja poprze nasze propozycje. Projekt zakłada, że ustawa wejdzie w życie od nowej kadencji Sejmu i Senatu

- stwierdził.

- Odkładając na bok różnice polityczne, myślę, że powinna być w tym przypadku jednomyślność wszystkich stronnictw sejmowych, bo ta kwestia powinna zostać zmieniona - dodał.

Artur Łącki pytał, "co stało się", że projekt zmiany konstytucji ws. immunitetów wprowadzany jest pod koniec kadencji Sejmu.

- Mnie nie boli sytuacja taka, jak jest teraz. Nie wydaje mi się, by ktokolwiek nadużywał swojego immunitetu - stwierdził i ocenił, że takie głosowanie powinno odbyć się na początku kadencji. Potem wskazał jednak, że problem, jaki ma opozycja, leży w innym miejscu.

- Nie ma naszej zgody na zmiany konstytucji, kiedy resortem sprawiedliwości zarządza partia, na czele której stoi Zbigniew Ziobro - powiedział poseł KO.

- Nie widzę związku z tym, że minister Ziobro kieruje resortem sprawiedliwości. Lider pana partii, Donald Tusk, w 2004 r. mówił w duchu podobnym, w jakim idzie propozycja PiS

- odpowiedział Mosiński.