Koc dla Niezalezna.pl: Rządy PiS przyzwyczaiły Polaków, by obietnice wyborcze traktować serio

Trwa inauguracyjne posiedzenie Sejmu X kadencji. W parlamencie rozmawiamy z Marią Koc - dotychczasową senator z list Prawa i Sprawiedliwości, a od dziś posłem elektem.

ZOBACZ PODOBNE

Maria Koc będzie posłanką. Dotychczasowa senator w dobrym stylu poprowadziła listę PiS

- Co rusz słyszymy w terenie, że ludzie głosowali na Trzecią Drogę, bo nie chcieli Donalda Tuska jako premiera. Teraz z kapelusza wyskakuje Tusk, który był bardzo złym premierem. Pamiętamy, jak jego rząd ultraliberalny rządził. Pamiętamy skutki tych rządów. Polacy to pamiętają i tego nie chcą. Zobaczymy, jak będzie wyglądała współpraca w tej koalicji

- Co rusz słyszymy w terenie, że ludzie głosowali na Trzecią Drogę, bo nie chcieli Donalda Tuska jako premiera. Teraz z kapelusza wyskakuje Tusk, który był bardzo złym premierem. Pamiętamy, jak jego rząd ultraliberalny rząd rządził. Pamiętamy skutki tych rządów. Polacy to pamiętają i tego nie chcą. Zobaczymy, jak będzie wyglądała współpraca w tej koalicji

- słyszymy od polityk.

Odnosząc się do umowy koalicyjnej, wskazuje, że brakuje konkretów. - Padają ogólnikowe stwierdzenia, które nijak się mają do konkretnych zapowiedzi z kampanii wyborczej. Są to różne środowiska - od skrajnej lewicy po centrum i konserwatystów - ciężko im będzie znaleźć punkty styczne. Wiele będzie jednak punktów wyjścia do konfliktów. Wyborcy patrzą na ręce, słuchają i oczekują - ocenia Koc.

Podkreśla, że „mamy dziś inną sytuację, niż w roku 2015”. - Przez osiem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości wyborcy przyzwyczaili się, że rządzący spełniają to, co obiecują. Realizują swój program wyborczy. My zawsze traktowaliśmy swój program jako umowę społeczną, którą trzeba solidnie wypełnić - tłumaczy.

- Ludzie oczekują, że nasi następcy też będą wypełniali swoje obietnice wyborcze. Polacy nauczyli się traktować obietnice serio. Nie uda się już Donaldowi Tuskowi to, co robił w poprzednich latach, że padały obietnice bez pokrycia

- mówi dalej.

- Czy można stworzyć skuteczny rząd ze środowisk od prawa do lewa? Śmiem wątpić. Różne scenariusze są możliwe na nadchodzące miesiące i lata. Musimy być przygotowani - konkluduje.