Afera korupcyjno-szpiegowska w PE: śledczy nie sprawdzają europosłów PiS. "To były insynuacje"
Informacje o rzekomym "sprawdzaniu" dwóch europosłów PiS przez belgijską prokuraturę w związku z aferą szpiegowsko-korupcyjną okazały się fałszywe. Z informacji dziennika "Fakt", który dotarł do źródła w prokuraturze, wynika, że żaden z polskich europosłów nie znalazł się do tej pory pod lupą śledczych w tej sprawie.
"Belgijska prokuratura bardzo szeroko bada relacje łączące europarlamentarzystów m.in. z Katarem i Maroko. Także polskich" - informowała kilka dni temu "Rzeczpospolita", wskazując nawet dwa nazwiska europosłów PiS: Tomasza Poręby i Ryszarda Czarneckiego.
"Rz" powołała się na nieoficjalne informacje, nie podając ich źródła. Z kolei "Fakt" dotarł dziś do nowych informacji - wprost z belgijskiej prokuratury. Wynika z nich, że wśród eurodeputowanych, którzy są sprawdzani w związku z aferą szpiegowsko-korupcyjną dotyczącą Kataru, nie ma obecnie żadnego europosła z Polski.
Informacje "Faktu" są szeroko komentowane wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości, oburzonych wcześniejszymi fałszywymi informacjami pojawiającymi się w mediach.
- Najważniejszą informacją jest to, że prokuratura belgijska nie prowadzi żadnego postępowania wobec naszych europosłów - powiedział w TVP Info rzecznik PiS Rafał Bochenek, wskazując, że europosłowie tego ugrupowania nie byli wzywani na żadne przesłuchania.
Doniesienia mediów Bochenek komentuje następująco:
To były insynuacje, manipulacje i próba przykrycia tego, co dzieje się w Parlamencie Europejskim. Dziś media sprzyjające Platformie Obywatelskiej próbują wmanewrować naszych europosłów w tę aferę, a to właśnie nasi europosłowie najgłośniej mówią o korupcji, łapówkarstwie i przestępstwach, które mają miejsce w Parlamencie Europejskim.
Jak dodał Bochenek, "mnóstwo wątpliwości jest wobec europosłów PO", chociażby wobec słynnych już "konsultacji" europosła Radosława Sikorskiego.
Źródło: fakt.pl, TVP Info
