Żona Macieja Wąsika: Nieprzekazanie akt panu prezydentowi należy traktować jako represje fizyczne i psychiczne
"Możemy apelować o jak najszybsze przekazanie dokumentów sprawy prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Nie wiemy, kiedy to się stanie, nie wiemy ile będziemy czekać" - mówiła dziś w Przytułach Starych, gdzie w więzieniu zamknięty jest Maciej Wąsik, żona polityka - Roma Wąsik.
Maciej Wąsik znajduje się w więzieniu w Przytułach Starych koło Ostrołęki - tam codziennie gromadzą się ludzie, którzy manifestują swoją solidarność z politykiem PiS. Nie inaczej było 18 stycznia.
Dziś na manifestacji pojawili się Zofia Romaszewska, Jan Krzysztof Kelus, parlamentarzyści i wielu obywateli. - Z informacji, które do nas dotarły wiemy, że nie ma dobrej woli ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, by uwolnić naszych mężów na czas trwania procedury ułaskawieniowej - mówiła żona Macieja Wąsika.
Możemy apelować o jak najszybsze przekazanie dokumentów sprawy prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Nie wiemy, kiedy to się stanie, nie wiemy ile będziemy czekać. Nasi mężowie kontynuują protest głodowy, który jest sprzeciwem wobec wyroku, jaki zapadł, procesu i sytuacji, że muszą znajdować się w więzieniu
– dodała Roma Wąsik. "Nieprzekazanie akt panu prezydentowi należy traktować jako represje fizyczne i psychiczne. To tak naprawdę zemsta polityczna" - stwierdziła.
Roma Wąsik zauważyła również słowa, jakie skierował do jej męża i Mariusza Kamińskiego abp Stanisław Gądecki. Więcej na nagraniu:
Dziś w Przytułach Starych było tak wiele dobrych ludzi. Byli z nami Zofia Romaszewska i Jan Krzysztof Kelus. Kilka słów od Romy Wąsik, żony @WasikMaciej.
— Komitet Obrony Więźniów Politycznych (@komitetowp) January 18, 2024
Posłuchajcie. Przekażcie dalej. pic.twitter.com/iQCiiEgJUq
Źródło: niezalezna.pl
