Tusk był całkowicie zależny i myślę, że to będzie można zobaczyć w kolejnych odcinkach serialu "Reset" - powiedział w TVP Info redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz. W jego ocenie, to nie koniec: Niemcom na pewno nie spodoba się pomysł emerytur stażowych, jaki znalazł się w programie wyborczym PiS.
Donald Tusk rozmawiał telefonicznie z Angelą Merkel o „powiązaniu wieku emerytalnego z sytuacją demograficzną” na pół roku przed ogłoszeniem decyzji o podwyższeniu wieku emerytalnego w Polsce (ogłosił ten plan w październiku 2011 w expose) - ujawnił niedawno w programie #Jedziemy Michał Rachoń, pokazując notatkę z tej rozmowy. Dziś o tej właśnie notatce mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Notatka z rozmowy Tusk-Merkel jest absolutnie przełomowa w kwestii spojrzenia na podniesienie wieku emerytalnego w Polsce za czasów rządów PO-PSL. O to znalezisko pytany był w TVP Info redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz.
Tusk był całkowicie zależny i myślę, że to będzie można zobaczyć w kolejnych odcinkach serialu. To nie była relacja partnerska: to była relacja kogoś kto załatwia swoje sprawy kosztem swojego kraju, czyli podległość.
"Podniesienie wieku emerytalnego było niekorzystne nie tylko dla wielu Polaków, ale przede wszystkim dla Polski" - dodał Tomasz Sakiewicz, przypominając, jak wysokie było bezrobocie za czasów rządów PO-PSL.
Młodzi ludzie nie mogli znaleźć pracy. I gdzie wyjeżdżali? Do Niemiec: na szparagi, na zmywak, do domów opieki społecznej. Bo nie było tej pracy w Polsce!
"Tusk ukradł Polakom znaczną część wolności, tej, która mówi, że pracujesz kiedy chcesz i nie pracujesz, kiedy nie chcesz, żeby zasilić niemiecką gospodarkę tanim polskim pracownikiem" - zaznaczył Sakiewicz, dodając, że "dziś Polacy wracają z Niemiec".
W ocenie redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie", nasi zachodni sąsiedzi, nie ucieszą się z programowych propozycji PiS. Dlaczego? - Emerytury stażowe też Niemców nie ucieszą, bo oni potrzebują cały czas polskich pracowników. Kłopoty niemieckiej gospodarki wynikają z braku taniej siły roboczej - stwierdził.