Młoda Lewica chciała bronić sprzątaczki przed Lempart. Ale stwierdzili, że ta druga jest... "wyżej postawiona"

Przypomnijmy: liderka Strajku Kobiet wylała farbę na drzwi i schody prowadzące do budynku, w którym mieści się centrala Prawa i Sprawiedliwości. Nie reagowała przy tym na wezwania do posprzątania bałaganu, a zebrani z nią ludzie kpili z pani sprzątającej, wskazując, żeby "poprosiła prezesa, niech przyjdzie zmywać".

- Ja to sprzątam, by się pan wstydził - odpowiedziała sprzątaczka. 

W mediach społecznościowych od razu ruszyła akcja #MuremZaPaniąCoSprząta. Pojawiły się już nawet propozycje, jak wynagrodzić pani sprzątającej trud wątpliwej przyjemności spotkania z Martą Lempart i jej "dziełem". 

Zajście skomentowała Młoda Lewica, której działacze musieli mieć nie lada zgryz. Z jednej strony bowiem liderka proaborcyjnej akcji i twarz radykalnego feminizmu, z drugiej - "człowiek pracy".

Młodzi lewicowcy postanowili ostatecznie wziąć w obronie sprzątaczkę, zrobili to jednak tak nieelegancko i głupio, że ich wpis spotkał się z niemal samymi negatywnymi komentarzami. Jak brzmiał post?

Żadna sprzątaczka nie zasługuje na aroganckie traktowanie ze strony wyżej postawionej w społeczeństwie kobiety. Feminizm powinien łączyć wszystkie kobiety, niezależnie od ich statusu społecznego czy majątkowego. Każda kobieta zasługuje na szacunek za jej ciężką pracę.

A więc znaną głównie z chamskich, wulgarnych zachowań Lempart lewica stawia w społeczeństwie wyżej niż uczciwie i ciężko pracującą fizycznie kobietę? Na to wychodzi. Oto niektóre komentarze internautów:

 

 

Źródło: niezalezna.pl