Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, której przyjęcie przez Sejm, może zapewnić Polsce środki z Krajowego Planu Odbudowy. Część polityków opozycji jednak, za nic ma merytoryczną kwestię spotkania. Magdalena Filiks z Koalicji Obywatelskiej daje przykład, że spór o zmiany, to tylko gra pod publikę.
W środę Sejm rozpoczął prace nad poselskim projektem zmian w ustawie o SN - pierwsze czytanie tego projektu odbyło się wczesnym popołudniem. Konfederacja złożyła wniosek o jego odrzucenie, Sejm w głosowaniu znaczną większością głosów opowiedział się za dalszymi pracami nad propozycją. PiS złożyło ten projekt w Sejmie 13 grudnia ub.r. Według autorów, ma on wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Założenia projektu były negocjowane podczas rozmów ministra ds. europejskich Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli.
Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka zaczęła pracę około godziny 20. W czasie przedstawiania opinii o projekcie Szynkowski vel Sęk wielokrotnie odpowiadał na pytania posłów, w tym Koalicji Obywatelskiej, którzy nie za specjalnie chcieli merytorycznej dyskusji. Doszło nawet do tego, iż minister ds. europejskich musiał tłumaczyć posłom parlamentarnej opozycji, że nie pracuje już w resorcie spraw zagranicznych.
Brak powagi niektórych polityków udowadnia fragment posiedzenia nagrany przez szczecińskiego radnego Solidarnej Polski Dariusza Mateckiego. Na materiale widzimy, jak, podczas gdy Szynkowski vel Sęk po raz kolejny zabiera głos, Magdalena Filiks (KO) nalewa do szklanki wodę przy włączonym mikrofonie, celowo zagłuszając przedstawiciela Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
"Zobaczcie poziom osoby, która pełni funkcję posła"
- skomentował Matecki na Twitterze.
Filiks już wielokrotnie zaskakiwała swoim poziomem kultury osobistej. Ostatnio pisaliśmy o tym, jak prezentuje ją w Internecie.
W sejmowym głosowaniu za odrzuceniem projektu opowiedzieli się - poza Konfederacją - posłowie Solidarnej Polski i to poseł koalicjantów PiS (Mariusz Gosek) złożył wniosek o jego odrzucenie podczas prac komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Był on procedowany dopiero po około trzech godzinach pracy posłów. Z 30-stu głosujących, 4 było "za", 25 "przeciw", 1 wstrzymał się od głosu.
Następnie pod głosowanie wzięty został wniosek Tomasza Zimocha (Polska 2050) o powołanie podkomisji, która miałaby zająć się dalszą pracą nad projektem. Wyniki głosowania wyglądały następująco: z 27-miu głosujących, 3 było "za", 15 "przeciw", a 9 wstrzymało się od głosu.
W związku z tym, że oba wnioski nie zostały uwzględnione, komisja przeszła do procedowania nad poszczególnymi artykułami projektu. Drugie czytanie projektu w harmonogramie sejmowym jest zaplanowane obecnie na czwartek o godz. 17.