Syn Bartosza Arłukowicza chwalił się w mediach sprzyjających opozycji, że zakłócił spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim w Szczecinie. Rzekomo była to spontaniczna decyzja. Użytkownicy Twittera przypomnieli o ojcu i dziadku. Sam nie mógł, syna wysłał? – zastanawiają się internauci. MEMY
Młody Arłukowicz mówi dla portalu „Onet”, że „decyzję o wejściu na niedzielne spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim podjął spontanicznie, bo był w okolicy” i „zaznacza, że nie ma to nic wspólnego z jego ojcem. Podkreśla, że była to jego inicjatywa”.
Tymczasem „Gazeta Polska” ujawniła, że ojciec Maksyma, Bartosz Arłukowicz, dorastał w rodzinie prominentnego działacza lokalnych struktur PZPR w Darłowie koło Koszalina.
Internauci nie wierzą w słowa Maksyma:
— Dorota Podlesna (@DorotaPodlesna) October 4, 2022
Nie chcę Cię dobijać synku tatusia komunisty z SLD .Kłamstwo ma krótkie nogi.Nie wszedłeś na plakietkę z koncertu.A teraz przeproś za kłamstwa i wypłacz się u tatusia. pic.twitter.com/ovEcaC0AXr
— Piotr FMW🇵🇱🇵🇱🇵🇱 (@przyby_piotr) October 4, 2022
Sztafeta pokoleń;
— Wiktor Kos (@Witek99624689) October 4, 2022
1. Zygmunt Arłukowicz, były naczelnik Miasta i Gminy Darłowo i członek PZPR oraz ORMO. Dziadek
2. Bartosz Arłukowicz, były członek SLD, obecnie PO. Ojciec.
3. Maksym Arłukowicz, młody oszust. Syn. pic.twitter.com/hGYCVQ7pjq