Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Grodzki nie poniesie konsekwencji swoich haniebnych słów. W jego obronie stanęli koledzy z Senatu

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki pozostaje na stanowisku. Senatorowie odrzucili w głosowaniu wniosek o odwołanie go z funkcji.

Fot. Tomasz Jedrzejowski/Gazeta Polska

W Senacie odbyła się debata nad wnioskiem PiS o odwołanie Grodzkiego z funkcji marszałka Izby; wniosek zaprezentował senator PiS Stanisław Karczewski. Senatorowie PiS złożyli taki wniosek w reakcji na słowa Grodzkiego z wystąpienia skierowanego do Rady Najwyższej Ukrainy, w którym marszałek m.in. przepraszał za to, że "niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś" i "nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów". "W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi" - powiedział marszałek Senatu.

Podczas dyskusji w Senacie głos zabrał Marek Pęk, który został zarekomendowany przez PiS do pełnienia funkcji nowego marszałka.

Jak mówił, wniosek o odwołanie Grodzkiego to "najwyższa powinność moralna, w obliczu wypowiedzi marszałka Senatu jakiej jeszcze w historii nie było". Jego zdaniem jest to "wypowiedź skandaliczna i sprzeczna z polską racja stanu".

"Trzecia osoba w państwie sprawiając wrażenie, że wypowiada się w imieniu polskiego narodu, fałszywie oskarża i lży polski rząd, tym samym polski naród, o finansowanie zbrodniczego reżimu Putina. To jest wypowiedź haniebna i nie mogliśmy na nią nie zareagować"

- mówił Pęk.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl,

bm