Wystawianie kandydatów, którzy mają personalia podobne do innych znanych polityków to stała zagrywka dla zmylenia wyborców. Niestety, wciąż jest praktykowana, co prawdopodobnie pokażą także obecne wybory parlamentarne. Na jednej z list wyborczych KO znalazła się... Beata Pałka-Szydło. Co ciekawe, mimo wysokiego miejsca na liście, o kandydatce niewiele wiadomo.
Platforma Obywatelska zatwierdziła listy wyborcze do wyborów parlamentarnych, które odbędą się 15 października. Znamy już kandydatów KO i nie brakuje zaskoczeń, na czele z liderem AgroUnii Michałem Kołodziejczakiem. Jego kandydatura budzi ogromne emocje, ale warto się też przyjrzeć innym startującym z list KO. Wśród wielu nazwisk znaleźliśmy panią o imieniu Beata i jednym z członów nazwiska - Szydło.
Chodzi o Beatę Pałkę-Szydło, która wystartuje z wysokiego 5. miejsca na liście w okręgu nr 36. "Gazeta Wyborcza" przedstawia ją jako... "księgową jednej z wrocławskich korporacji". Dodatkowe informacje - dwa lata temu rozpoczęła studia psychologiczne, chce pomagać dzieciom oraz kobietom w okresie okołoporodowym. Tyle wiadomo o kandydatce. Jej profil w mediach społecznościowych śledzi... niewiele ponad 500 osób
Staje się więc jasne, dlaczego Beata Pałka-Szydło mogła dostać tak wysokie miejsce na liście PO. W przeszłości mieliśmy już wiele takich przykładów. Tu akurat mogła zadecydować... zbieżność nazwisk z byłą premier. Do tego, w okręgu nr 20 z list KO wystartuje Anna Zalewska: czyli osoba, która nazywa się tak samo jak eurodeputowana PiS.
To nie pierwszy raz, gdy politycy starają się wykorzystywać znane nazwisko lub zbieżność nazwisk do zebrania politycznego kapitału. W 2007 roku w wyborach parlamentarnych mandat poselski zdobył nikomu nieznany szerzej 22-letni Łukasz Tusk, tapicer i absolwent Zespołu Szkół Rolniczego Centrum Ustawicznego Liceum Agrobiznesu.
W 2011 roku do Sejmu startowało dwóch Jarosławów Kaczyńskich - dostał się oczywiście tylko prezes PiS. Drugi Kaczyński o imieniu Jarosław, wówczas 36-latek prezentowany jako "znawca branży rolniczej" startował z Białegostoku z list PJN (Polska Jest Najważniejsza) i nie dostał się do Sejmu.
Tę samą zagrywkę w 2014 roku powtórzył Janusz Palikot. Z ramienia Twojego Ruchu do europarlamentu wystartował Aleksander Kwaśniewski (w Łodzi) i Jolanta Kwaśniewska (na Podlasiu). Oczywiście nie chodziło o byłego prezydenta i jego żonę. Bliżej nieznani kandydaci o znanych personaliach przepadli jednak w głosowaniu.
Zagrywka polegająca na wystawieniu osoby o znanym nazwisku ma jeden cel - zmylić wyborców i zdobyć głosy. I o tym głosujący w okręgu nr 36 powinni pamiętać.