Matecki oczekuje na zatrzymanie. "Ci bandyci chcą mnie po prostu wsadzić" - mówi w Republice
Po zrzeczeniu się immunitetu ci bandyci chcą mnie po prostu wsadzić do aresztu. Pojechałem do Prokuratury Krajowej, chciałem zeznawać. Niestety pan prokurator nie znalazł czasu - powiedział w Republice tuż po głosowaniu w jego sprawie poseł Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki.
Sejm wyraził zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Dariusza Mateckiego. Polityk nie zamierza się ukrywać przed organami ścigania. Ba - oczekuje na ich przyjście w siedzibie Telewizji Republika. Niedługo po głosowaniu, zabrał głos na antenie.
- Podstawą do zastosowania aresztu jest obawa, że ucieknę, że zwieję z kraju. Po zrzeczeniu się immunitetu ci bandyci chcą mnie po prostu wsadzić do aresztu. Pojechałem do Prokuratury Krajowej, chciałem zeznawać. Niestety pan prokurator nie znalazł czasu - przypomniał.
Odczytał fragment pismo swojego obrońcy mec. Kacpra Stukana:
„w związku z uchyleniem immunitetu posłowi Dariuszowi Mateckiemu oraz wyrażeniu przez Sejm RP zgody na jego zatrzymanie, tymczasowe aresztowanie, uprzejmie wnoszę o wyznaczenie terminu przesłuchania Dariusza Mateckiego w charakterze podejrzanego. Proponuję 7 marca 2025 roku o godz. 9. Oświadczam, że Dariusz Matecki stawi się w prokuraturze osobiście”.
- Panie urzędniczki z Ministerstwa Sprawiedliwości, które wyszły z aresztu jakiś czas temu, nie dostały zakazu kontaktu ze mną. O co chodzi? Nikt nie siedzi obecnie w areszcie w tej sprawie - podkreślił Matecki.
- Jeśli chcą mi stawiać zarzuty, proszę bardzo. Pójdę do sądu i przedstawię, że są absurdalne – zadeklarował.
Przyznał też, że „na podstawie gdybania Tomasza Mraza ma postawione cztery zarzuty z sześciu”.
- Na podstawie słów człowieka, który może kłamać. Którego słowa Roman Giertych może dowolnie kształtować, bo jest jego obrońcą. Może mu zasugerować, co Mraz ma mówić. A teraz głosuje za aresztowaniem mnie
- mówił.
Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl
