Choć sprawa dotyczy potężnych łapówek, proces byłego posła PSL Jana B. wciąż nie ruszył. Obrona zawnioskowała o przekazanie sprawy sądowi wyższej instancji - teraz wniosek trzeba rozpatrzyć, a to sprawia, że sprawa będzie odkładana.
Chodzi o sprawę byłego posła PSL Jana B., członka Krajowej Rady Sądownictwa i wiceministra skarbu państwa, który został oskarżony o korupcję, nakłanianie do przekroczenia uprawnień i ujawnianie informacji związanej z pełnieniem funkcji publicznych. Sprawa Jana B. jest jednym z wątków "afery podkarpackiej".
Oskarżenie obejmuje wraz z Janem B. 13 osób, które - zdaniem śledczych - popełniły 26 przestępstw. Według prokuratury B. przyjął łapówki w tym: 813 tys. zł w gotówce, sztabki złota o wartości ponad 128 tys. zł oraz nieoprocentowaną pożyczkę w kwocie 150 tys. zł.
Niestety, mimo tego, że od skierowania aktu oskarżenia miną niedługo trzy lata, proces wciąż nie ruszył!
Pierwotnie sprawą miał zajmować się Sąd Rejonowy w Rzeszowie. Tu trafił akt oskarżenia na początku 2022 r. Jednak na początku 2024 r. Sąd Najwyższy zdecydował, że sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Tarnowie – rzeszowski sąd wnioskował o to powołując się na art. 37. kpk mówiący o tym, że SN może przekazać sprawę innemu równorzędnemu sądowi, jeżeli wymaga tego dobro wymiaru sprawiedliwości. W listopadzie 2024 r. tarnowski sąd rejonowy wyznaczył 14 terminów rozprawy. Pierwszy z nich przypadł na czwartek (12 grudnia), a ostatni zaplanowany był na 27 lutego 2025 r. Ale...
Na wniosek obrońców oskarżonego Jana B. Sąd Rejonowy w Tarnowie wystąpił do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, w trybie artykułu 25 paragrafu 2 kodeksu postępowania karnego, o przekazanie sprawy do rozpoznania – z uwagi na szczególną zawiłość, charakter, skomplikowanie – sądowi wyższej instancji, czyli sądowi okręgowemu
O tym, czy proces będzie toczył się przed sądem okręgowym, zdecyduje Sąd Apelacyjny w Krakowie.
Śledczy zarzucili Janowi B., że przyjął od leżajskiego przedsiębiorcy Mariana D. łapówkę w zamian za pośrednictwo w korzystnym załatwianiu licznych spraw. Chodziło o uzyskanie preferencyjnych stosunków handlowych z ustalonymi podmiotami, korzystnego dla biznesmena wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz powołania córki przedsiębiorcy na urząd sędziego.
Polityk został też oskarżony o pomoc we wręczeniu łapówki Robertowi M., nakłanianie samorządowca, urzędnika skarbowego i komendanta policji do ujawniania mu informacji uzyskanych w związku z wykonywaniem czynności służbowych. Byłemu posłowi zarzucono też nakłanianie byłego prokuratora Zbigniewa N. do wręczenia 100 tys. zł łapówki w zamian za skłonienie sędziego do nieuwzględnienia ewentualnego wniosku o areszt dla tego prokuratora. Według śledczych, polityk miał też przyjąć korzyść majątkową od Romana B. w zamian za m.in. załatwienie przeniesienia na inne stanowisko służbowe w policji.
Były poseł miał od biznesmena Mariana D. (już prawomocnie skazanego) otrzymać co najmniej 800 tys. zł oraz kilogramową sztabkę złota w zamian za pośrednictwo w załatwieniu spraw w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, Krajowej Radzie Sądownictwa i Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.