Donald Tusk skomentował wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. To, co powiedział, zapewne zaskoczony komentatorów politycznych, którzy spodziewali się "analizy", a dostali garść banałów. Spotkał się również - przy okazji szczytu Europejskiej Partii Ludowej - z Grzegorzem Schetyną.
Myślał dwa dni, ale w końcu wymyślił, jak skomentować wyniki wyborów.
"Wynik Koalicji Europejskiej jest wysoki - jest wyższy niż wskazywały na to badania, natomiast wynik PiS-u jest wyraźnie lepszy niż można się było spodziewać, w związku z tym obóz rządzący ma prawo do satysfakcji. Bardzo skutecznie użył narzędzi przekonywania Polaków"
- powiedział szef Rady Europejskiej.
Dodał, że są to zarówno polityka socjalna, a czasami wręcz - jak powiedział - "takie bezpośrednie prezenty tuż przed wyborami".
"To musi robić wrażenie, trudno się dziwić. Nie ma co pomstować na ten fakt" - podkreślił były premier. Według niego sytuacja gospodarcza w Polsce pozwala obecnie na "bardziej prospołeczną politykę". "I PiS korzysta na tym pełnymi garściami" - zaznaczył Tusk.
Jak zauważył, opozycja nie ma na to szans. "W związku z tym, wynik opozycji też oceniam wysoko" - powiedział.
Tusk chwalił też wysoką frekwencję w wyborach do europarlamentu.
"Bardzo wielu naszych rodaków - ale także mogę powiedzieć, że tego typu fenomen był obecny w wielu innych krajach - zrozumiało, że wybory europejskie, to są też wybory, które dotyczą bezpośrednio przyszłości i losów Polaków. I to jest z punktu widzenia Unii Europejskiej, jako całości, znak pozytywny"
- powiedział b. premier.
Wyraził pogląd, że "paradoksalnie i zwycięzcy i przegrani mają powód do satysfakcji". "Ale przede wszystkim ja chciałbym z takim autentycznym przekonaniem pogratulować wszystkim ludziom, którzy poszli do wyborów i zademonstrowali swoje przywiązanie do Europy, do swoich przedstawicieli, do swoich partii. To jest taki nowy, jeśli chodzi o skalę, obywatelski odruch" - ocenił Tusk.
Zwrócił się też do Koalicji Europejskiej:
Budowanie, a nie rozbijanie jest wartością. Gdybyście mieli się podzielić, to zastanówcie się trzy razy, czy na pewno podzieleni macie pomysł na zwycięstwo.
Tusk był pytany w Brukseli m.in. o to, czy jego zdaniem Koalicja Europejska popełniła błędy w kampanii i czy widzi jakąś receptę na naprawę sytuacji Koalicji, czy to jest jej koniec.
"Dokonano pewnego wyboru do szerokiej koalicji i to ma swoje przewagi, ale też koszty. Wydaje mi się, że tylko tak szeroka koalicja była w stanie zdobyć te blisko 39 proc. głosów"
- powiedział szef Rady Europejskiej.
Równocześnie - jak wskazał - "wyborcom trudniej jest identyfikować się z koalicją polityczną z tak różnymi skrzydłami". "Bardzo doceniam wysiłek i wybór jakiego dokonali liderzy tej koalicji, ale na pewno mają materiał do przemyślenia" - stwierdził Tusk. "Uważam, że budowanie, a nie rozbijanie jest wartością samą w sobie" - podkreślił.
Tusk zapowiedział też, że będzie chciał pomóc tym wszystkim, którzy myślą podobnie do niego "o Polsce i o miejscu Polski w Europie".
Zastrzegł, że nie chciałby zastępować tych, którzy "wykonali wielki wysiłek, a dzisiaj są w emocjach", w roli "organizatorów życia w opozycji".
"Oni znają moją opinię - mówiąc tak z grubsza (jest ona taka - PAP): gdybyście mieli się podzielić, to zastanówcie się trzy razy, czy na pewno macie, podzieleni, pomysł na zwycięstwo; moim zdaniem nie warto marnować tego wielkiego wysiłku, też wysiłku wyborców"
- mówił b. lider Platformy.
Po niedzielnych wyborach wątpliwości co do przyszłości projektu Koalicji Europejskiej podnosili m.in. politycy PSL, którzy wskazywali, iż koalicja została zawiązana na eurowybory, a przed wyborami jesiennymi parlamentarnymi wszystkie drogi są dla tej partii otwarte.