Scenariusz z Mateuszem Morawieckim jako premierem pojawił się w poniedziałek wieczorem i był efektem narady kierownictwa PiS‑u. Nie wszystko jednak ma iść bezproblemowo. Przeciwnikiem tego pomysłu jest Zbigniew Ziobro i środowisko związane z Solidarną Polską. Wiadomo również, że do zmian nie dojdzie w tym tygodniu. Najbardziej prawdopodobnym terminem jest przyszły tydzień. Nerwowo na nowe doniesienia RMF FM zareagowała premier Beata Szydło.
„Bez względu na wszystko najważniejsza jest Polska. Dbająca o rodzinę i wartości, bezpieczna. Wyrosła na fundamencie chrześcijańskim, tolerancyjna i otwarta. Nowoczesna i ambitna. To mój kraj. Przykład dla Europy i świata. Tacy jesteśmy Polacy” – napisała na Twitterze po północy Beata Szydło.
Informacje o kandydaturze Mateusza Morawieckiego stały się bardziej prawdopodobne, gdy obecny minister rozwoju i finansów zmienił plany i nie pojechał na ustaloną na dziś wizytę w Brukseli. Wczoraj jednak politycy PiS‑u unikali odpowiedzi i spekulacji.
– Nie byłem wczoraj na Nowogrodzkiej. 4 grudnia byłem u górników na Barbórce, później szybko dotarłem do Białegostoku na spotkanie. Nie mam informacji z pierwszej ręki. Mam nadzieję, że my już niedługo skończymy debatę nt. rekonstrukcji. Nie chciałbym komentować spekulacji, dywagacji – mówił wczoraj Stanisław Karczewski, marszałek Senatu.
Mateusz Morawiecki na stanowisku premiera to zła informacja dla niektórych ministrów. Z pewnością ze stanowiskiem pożegnałby się minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Od miesięcy mówi się o tarciach na linii Morawiecki–Adamczyk, a kością niezgody ma głównie być program Mieszkanie 500+. Problem mógłby mieć również prof. Jan Szyszko. Z jednej strony resort środowiska jest stricte gospodarczy, ale również ma do odegrania rolę np. w związku z planowanym na przyszły rok w Polsce szczytem klimatycznym. Większość analityków ma świadomość, że na prawicy brakuje ekspertów od polityki klimatycznej (99 proc. prawicy uważa, że problem globalnego ocieplenia nie istnieje). Prof. Szyszko w przeszłości już był prezydentem szczytu klimatycznego i jest murowanym kandydatem na szefa COP24 w Katowicach, może więc zostać pełnomocnikiem rządu do spraw klimatu. Ministrem środowiska miałby zostać ktoś z partii Jarosława Gowina.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tomasz Sakiewicz o rekonstrukcji rządu: Zaufajmy Jarosławowi Kaczyńskiemu
To miałaby z kolei być rekompensata za Ministerstwo Cyfryzacji, które mogłoby zostać zlikwidowane, zgodnie z obietnicami wyborczymi z kampanii wyborczej PiS‑u. Przesądzony jest dziś los Witolda Waszczykowskiego na stanowisku szefa MSZ-etu.
Słabą stroną teorii o zmianie premiera jest stanowisko ministra obrony narodowej. W razie odwołania premier Szydło prezydent Andrzej Duda musiałby zaprzysiąc wszystkich ministrów. Nie jest pewne, czy tym samym nie wykorzystałby szansy, by wyeliminować Antoniego Macierewicza.
Cały tekst w "Gazecie Polskiej Codziennie"
