Premier Donald Tusk poinformował we wtorek, że 11 czerwca Sejm rozpatrzy wniosek o wotum zaufania dla rządu, odbędzie się też głosowanie w tej sprawie. Przekazał, że konsekwencją wotum zaufania będzie także "okresowa" ocena prac rządu i poszczególnych resortów. "Temu poświęcony będzie lipiec" - dodał. Wcześniej, w poniedziałkowym orędziu, stwierdził, że "plan awaryjny, zakładający trudną kohabitację, jest przygotowany".
Prezydent ocenił w Radiu Wnet, że głosowanie nad wotum zaufania dla rządu ma być sprawdzianem dla koalicjantów premiera i jest jego formą gry politycznej. "Na pewno jest to mocne zagranie i powiedzenie takiego swoistego: sprawdzam" - podkreślił.
Pytany o ocenę ostatnich działań Tuska, podkreślił, że premier jest jednym z najbardziej doświadczonych polityków na polskiej scenie politycznej, a samą konkurencję w kampanii ocenił jako "ostrą". "Donald Tusk tutaj przede wszystkim walczył - w moim przekonaniu - o przetrwanie pewnej linii polityki, którą przyjął od samego początku, od kiedy został po raz kolejny premierem, czyli w 2023 r. po wyborach parlamentarnych" - stwierdził Duda.
Jego zdaniem, wyborcy przyznali Tuskowi "czerwoną kartkę" głosując na Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich, ponieważ szef rządu prowadził swoją politykę w agresywny sposób. "Przypomnę oskarżenia, aresztowania, wchodzenie siłą do instytucji i mediów publicznych, de facto do siedziby prokuratora krajowego, łamanie prawa - brutalne działania po prostu krótko mówiąc" - mówił prezydent.
"Tak naprawdę w tych wyborach na ostatniej prostej przegrał Donald Tusk, który przez ostatnie dwa tygodnie przykrył całkowicie, prowadząc kampanię, kandydata swojej partii, czyli Rafała Trzaskowskiego. Trzaskowski gdzieś jeździł po Polsce i pojawiały się jakieś zdjęcia, ale głównym mówiącym, głosem kampanii realizowanej przez PO był Donald Tusk"
– powiedział.
Mówiąc o wotum zaufania dla rządu stwierdził: "Pierwsze co mi się nasunęło i co powiedziałem do moich współpracowników, gdy padły te zdania o wotum zaufania, to: wotum zaufania będzie głosowane wtedy, kiedy Donald Tusk będzie pewny poparcia. Kiedy policzy głosy, dokładnie. W tym ma dużą wprawę".