Zgromadzenie Narodowe ma konstytucyjny obowiązek przyjęcia przysięgi od prezydenta elekta. Wszelkie inne działania byłyby poważnym deliktem konstytucyjnym, a mówiąc wprost - bezprawiem - pisze w mediach społecznościowych prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
W publicznych wypowiedziach politycy koalicji 13 grudnia i jej akolici coraz bardziej wprost wskazują na możliwość nierespektowania wyniku wyborów prezydenckich. W ostatnich dniach członek PKW, Ryszard Kalisz, kreślił scenariusz braku zatwierdzenia wyboru przez sąd i pełnienie obowiązków przez marszałka Sejmu, który w tym czasie miałby całkowicie zmienić system prawny w Polsce.
Niedawno w dyskusję włączył się także poseł KO, Roman Giertych.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
- Ostatecznie i praktycznie o przyjęciu przysięgi od kandydata na Prezydenta RP decyduje Zgromadzenie Narodowe. Bez zgody ZN nie ma przysięgi i po przyjęciu przysięgi prezydent-elekt obejmuje urząd. Rola SN jest wyłącznie pomocnicza - stwierdził w jednym z wpisów Giertych.
Na takie sformułowania zareagował prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
- Tym, którzy błądzą i próbują instrumentalnie traktować kolejne zapisy Konstytucji zwracam uwagę, iż w razie stwierdzenia przez Sąd Najwyższy ważności wyborów, Zgromadzenie Narodowe ma konstytucyjny obowiązek przyjęcia przysięgi od prezydenta elekta. Wszelkie inne działania byłyby poważnym deliktem konstytucyjnym, a mówiąc wprost - bezprawiem
- ocenił Kaczyński.
Prezes PiS zalecił zapoznanie się z art. 129 ust.1 w związku z art. 130 Konstytucji.
Tym, którzy błądzą i próbują instrumentalnie traktować kolejne zapisy Konstytucji zwracam uwagę, iż w razie stwierdzenia przez Sąd Najwyższy ważności wyborów, Zgromadzenie Narodowe ma KONSTYTUCYJNY OBOWIĄZEK przyjęcia przysięgi od prezydenta elekta. Wszelkie inne działania byłyby…
— Jarosław Kaczyński (@OficjalnyJK) December 20, 2024