Gajewska obsmarowała Wąsika, ten postraszył sądem. Poseł KO zaczęła przepraszać i zasłaniać się wyborcami
Kinga Gajewska szybko wycofała się ze swoich słów, które padły w porannym wywiadzie. Polityk KO zarzuciła Maciejowi Wąsikowi... podsłuchiwanie warszawskich modelek. Ten postawił sprawę jasno i napisał, że widzą się w sądzie. Gajewska przeprosiła i zasłoniła się potrzebami wyborców.
- Ja pamiętam, jak zostałam radną Sejmiku Województwa Mazowieckiego, to było dziewięć lat temu, wtedy radnym również został Maciej Wąsik. Radni nie mają za dużo tych afer za sobą, ale wtedy cały sejmik huczał, że Maciej Wąsik podsłuchuje. On po osiem godzin potrafił podsłuchiwać jakieś modelki warszawskie - opowiadała w rozmowie z Onetem posłanka Koalicji Obywatelskiej Kinga Gajewska.
Wobec tych słów Maciej Wąsik nie przeszedł obojętnie. Zareagował na nie w mediach społecznościowych, dając poseł jasno do zrozumienia, że na opowiedziane historie będzie musiała przedstawić dowody. - Dość kłamstw. Dość fejków. Do zobaczenia w sądzie - napisał Wąsik na portalu x.com oznaczając przy wpisie przedstawicielkę KO. No i Gajewska zaczęła się tłumaczyć.
- Panie Macieju, proszę odsłuchać całości mojej wypowiedzi, a później się denerwować - napisała. "Oficjalnie" wycofała swoje słowa twierdząc, że jest "po prostu zmęczona" przesłuchaniami i postępowaniami sądowymi. Oznajmiła też..., że "potrzebują mnie moi wyborcy i rodzina".
Gajewska napisała, że przeprasza, ale zrobiła to w sposób totalnie pozbawiony klasy. Do swojego wpisu dołączyła link tekstu Newsweek-a, w którym politykowi PiS zarzuca się "podsłuchiwanie ludzi 6,2 tys. razy". - Przepraszam, za moje słowa, Pan na pewno nigdy nie miał nic wspólnego z Pegasusem, podsłuchami i prześladowaniem ludzi - stwierdziła cynicznie.
Panie Macieju, proszę odsłuchać całości mojej wypowiedzi, a później się denerwować. Nie ukrywam, że już mam po dziurki w nosie przesłuchań w prokuratorze, na policji i w sądzie, gdzie dochodzę swoich praw. Po prostu jestem zmęczona, a potrzebują mnie moi wyborcy i rodzina.…
— Kinga Gajewska (@gajewska_kinga) February 14, 2024
Źródło: niezalezna.pl
