Grzegorz Schetyna podczas wczorajszej konferencji prasowej ogłosił, że Platforma wystartuje w jesiennych wyborach parlamentarnych w formule Koalicji Obywatelskiej (z udziałem Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej, ale bez SLD i PSL), która nie będzie koalicją partii politycznych, ale tych wszystkich, którzy podzielają światopogląd i pomysł na Polskę Platformy.
Jak zapowiedział, 20 proc. miejsc na listach Koalicji Obywatelskiej uzyskają przedstawiciele opozycji obywatelskiej i organizacji pozarządowych, którzy dotychczas nie uczestniczyli wprost w polityce parlamentarnej. Koalicja ma zaprezentować swoje listy wyborcze 26 lipca.
Włodzimierz Czarzasty był dziś gościem Katarzyny Gójskiej w "Sygnałach Dnia". Zapytany został - co było przyczyną rozpadu projektu pod nazwą Koalicja Europejska?
– Był taki moment miesiąc temu kiedy rozpoczęło się studio rozpadu wiary w ramach tej koalicji. Najpierw usłyszeliśmy jako Sojusz Lewicy Demokratycznej ze zdziwieniem, że tak naprawdę to trzeba walczyć o Senat, potem że trzeba walczyć o to by PiS nie miał większości w Sejmie. Mnie to mocno dziwiło, bo zawsze się walczy o zwycięstwo
– mówił Czarzasty.
Szef SLD przyznał, że Władysław Kosiniak-Kamysz odszedł, bo uznał, że inna droga jest lepsza. „Był przez kilka lat z partią związany, potem o mały włos nie podpisaliśmy umowy w wyborach do samorządu” – dodał.
Prowadząca zaznaczyła, że może nie chodzi o opinie prezesa PSL, tylko o tzw. „doły partyjne”, które myślą, że PiS wygra, a my będziemy znów w opozycji, nic z tego nie będzie, jak będziemy bardziej się dystansować od PO i SLD, to może uda się po wyborach coś sklecić.
A no właśnie, a no właśnie
– powiedział tylko. – Ale jeżeli ktoś tak myśli, to musi o tym
Powiedzieć i realizować to dalej. Ja też mam takie przypuszczenie, że taki romansik z PiSem, wstępna gra miłosna zaczęła być prowadzona – powiedział Czarzasty.
Pytany o wczorajszą decyzję PO nie przebierał w słowach.
Wczoraj trzy partie założyły koalicję, mówię o Inicjatywie Polskiej, Platformie Obywatelskiej i Nowoczesnej, w walce z partyjniactwem. To jest jakiś absurd. Jeżeli się zaprasza, to się robi się listę otwartą. Na listę po pierwsze rekomenduje komitet obywatelski wyborców – to jest najbardziej demokratyczne. Ale jest jeden walor tego – nie ma pieniędzy. Ponieważ zwykle dostaje się 50 mln zł rocznie, a jeżeli ktoś ma taki obywatelski gest, to powinien w imię tej obywatelskości z tego zrezygnować
– dodał.
– Jeżeli chcemy być tak mocno obywatelscy i niepartyjni, to oddajmy kobietom, obywatelkom wszystkie jedynki. Wszystkie dwójki oddajmy ludziom nauki. Ja jestem totalnie racjonalny, jestem zły, ale już zły z dystansem i pokorą. Zły i spokojny – mówił.
Gościem #SygnałyDnia jest @wlodekczarzasty z @sldpoland https://t.co/n5z5C1rzAn
— Radiowa Jedynka (@RadiowaJedynka) 19 lipca 2019