Andrzej Duda po spotkaniu z sekretarzem obrony: Fort Trump naprawdę powstanie w naszym kraju

W piątek po południu w Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z sekretarzem obrony USA Petem Hegsethem. Po godzinnej rozmowie w cztery oczy, odbyło się spotkanie robocze polskiej i amerykańskiej strony. Podsumowaniem rozmów była konferencja prasowa. "Nie mam żadnych wątpliwości, że mamy dziś otwarte wielkie pole do budowania polsko-amerykańskich relacji, do ich umacniania" - podkreślił na jej początku.

• Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Przypomniał o poprzedniej prezydenturze Trumpa, kiedy zwiększono obecność militarną USA w Polsce. Przypomniał też swoją ówczesną rozmowę "z uśmiechem" o tym, że czeka na budowę Fort Trump w RP.

Już dziś mogę państwu bez uśmiechu powiedzieć, że faktycznie "Fort Trump" naprawdę powstanie w naszym kraju. Ten okres prezydentury Donalda Trumpa to będzie umacnianie polsko-amerykańskiego sojuszu także militarnego, tym samym umacnianie bezpieczeństwa Polski

– mówił dziś prezydent Andrzej Duda.

Zaznaczył, że Polska jest "w awangardzie" państw, które wydają odpowiednie środki na obronność. "Będziemy wspierali politykę prezydenta Trumpa, żeby w NATO zostały zwiększone środki wydatków na obronność" - mówił Duda, przypominając, że w zeszłym roku sam proponował innym krajom zwiększenie wydatków do 5 procent PKB.

ZOBACZ PODOBNE

Hegseth: Dyplomacja jest ważna, ale "hard power" jest najistotniejszy. Polska to doskonale rozumie

Rozmawiano także o wojnie na Ukrainie i możliwych wariantach zakończenia tego konfliktu. Prezydent dodał, że przedstawił także polskie stanowisko na sprawę. Podkreślił, że o dobrze, że w momencie kiedy rozpoczynają się rozmowy o pokoju, przedstawiciele rządu USA przyjeżdżają do Polski rozmawiać na ten temat. Za kilka dni wizytę w Warszawie złoży także gen. Keith Kellog, który odpowiada za misję pokojową Donalda Trumpa na Ukrainie.

Dzisiejszy gość, Pete Hegseth kilkukrotnie podkreślał, że USA postrzega Polskę jako "modelowego sojusznika" w Europie. Zaznaczał, że Waszyngton widzi, że Warszawa chce inwestować nie tylko w swoją obronność, ale także myśląc o obronie całego kontynentu.