Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Żołnierze niepodległej

Na naszych oczach rozgrywa się najbardziej krwawy, od II wojny światowej, konflikt w Europie. Około miliona Ukraińców z bronią w ręku próbuje powstrzymać kremlowską nawałę. Ale z Rosjanami walczy nie tylko armia, lecz cały naród ukraiński. To wielka mobilizacja milionów ludzi powoduje, że udaje im się skutecznie powstrzymywać drugą armię świata. Do konfliktu na Ukrainie doszło dlatego, że to państwo na czas nie zdążyło wejść do struktur NATO i nie miało na swoim terenie tysięcy sojuszniczych wojsk. Dodatkowo Putin przecenił zdolności bojowe własnej armii i nie docenił Ukraińców.

Gdyby miał podobną sytuację w Polsce, zaatakowałby również nasz kraj. Jak niewiele razy w historii ostatnich trzystu lat, wygraliśmy wielką bitwę z wrogami, zanim doszło do wojny. Polska jest w NATO, mamy co najmniej kilkanaście tysięcy żołnierzy państw sojuszniczych na naszym terytorium, szybko rozbudowujemy armię i przygotowaliśmy się do rosyjskiego ataku również ekonomicznie, tworząc niezależną od Moskwy infrastrukturę energetyczną i uzdrawiając finanse państwa. 

To wszystko (poza wejściem do NATO, które miało miejsce wcześniej) nie byłoby możliwe bez podwójnie wygranych wyborów w 2015 roku i potem kolejnych zwycięstw obozu patriotycznego. Takie zwycięstwo jeszcze w 2014 roku nawet samym przywódcom PiS wydawało się fantazją. A jednak cud się zdarzył. Nie byłby możliwy bez dziesiątek tysięcy zaangażowanych aktywistów w całej Polsce. Absolutną awangardą tego ruchu były kluby „Gazety Polskiej”. Setki klubów, a w nich tysiące klubowiczów organizowały spotkania i demonstracje na rzecz zmian w Polsce. To cicha praca wielu do dziś anonimowych osób powodowała, że ludzie do tamtego momentu nieaktywni, szli głosować. Wątpiący nagle dokonywali zdecydowanego, nawet niewykrytego wcześniej przez badania społeczne wyboru. Nikt nie jest w stanie realnie policzyć zasięgu tych działań, ale bez nich zabrakłoby pewnie tych bezcennych procentów niezbędnych do zwycięstwa. Nic też dziwnego, że w wielu partiach opozycyjnych pojawiały się próby kopiowania tego ruchu. KOD czy Obywatele RP to nieudolne podróbki naszych klubów. Nieudolne, bo pozbawione najistotniejszych elementów, z których kluby wyrosły. Dlatego te próby nie przetrwały. Z drugiej strony pojawiły się działania mające na celu skłócanie czy niszczenie klubów. Próbowano nas na przykład poróżnić przy pomocy bardzo szkodliwej dla Polski awantury z Żydami, a po wybuchu wojny na Ukrainie w 2014 roku, podważając sens wsparcia dla tego kraju.  Najbardziej agresywne działania podejmowano przy okazji epidemii. Dziś już wiadomo, wiadomo na pewno, że wiele tych aktywności organizowały prorosyjskie środowiska przy wydatnym wsparciu kremlowskich służb, wykorzystując naiwność często poczciwych ludzi.  

Ostatnio nawet te same kanały informacyjne w internecie zostały wykorzystane do organizowania protestów przeciwko podwyżkom cen paliw. Oczywiście tego typu protesty mają osłabić sankcje na Rosję, bo te muszą przecież się wiązać z nieprzyjemnymi dla nas wszystkich kosztami. 

Próba rozbijania, mocno nieudana, klubów „Gazety Polskiej” wynika z ich wielkiej siły i żywotności. Nasi klubowicze to prawdziwi żołnierze niepodległej Polski. Póki jesteśmy siłą, póty Polska jest bezpieczna przed każdym, kto nam chce wolność ukraść. Najbliższy zjazd klubów „GP” będzie prawdziwym świętem wolnej Polski. 
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Tomasz Sakiewicz