Mamy przecież rząd spektakularnie i wielokrotnie łamiący prawo, co trzeba będzie po prostu ewidencjonować na przyszłość. Żurek nie ufa prezes Sądu Najwyższego Małgorzacie Manowskiej, z czym nawet się nie kryje. I co się dzieje? Otóż toczy się debata nad ustawą budżetową, a w niej rządzący chcą drastycznie obciąć pieniądze na Sąd Najwyższy na przyszły rok – nawet o 7 proc. Prezes Manowska alarmuje, że to może zakłócić funkcjonowanie instytucji, która i tak jest już przeciążona. Cóż, jak wiemy, Żurkowi nie podobają się niektóre wyroki SN, więc ich sobie nie uznaje, a teraz za karę za to postanowił chyba wziąć sędziów głodem. Gdzie my żyjemy?
Zagłodzić Sąd Najwyższy
Jak pamiętamy, Waldemar Żurek musi mieć w sądach zaufanych ludzi – to jego słowa. Nie będziemy się tu pochylać nad sprawami oczywistymi, że po tak haniebnej, niszczącej niezależność sądów wypowiedzi minister sprawiedliwości powinien zostać zdymisjonowany w ciągu pięciu minut.