Z kolei największe państwo UE i motor eurointegracji – Niemcy – staje na głowie, żeby Ukraina nie była dozbrojona: blokował to poprzedni rząd, blokuje obecny. Co za przykład niemieckiej ponadpartyjnej zgody! Berlin zablokował transporty NATO z bronią ofensywną dla Kijowa (łaskawie zgodził się, po długich negocjacjach, na niektóre rodzaje broni defensywnej), blokuje też Estonię, która chce sprzedać Ukrainie własną (!) broń, tyle że wcześniej kupioną z Niemiec. USA wspaniałomyślnie zgadzają się na relokację amerykańskiej broni z krajów bałtyckich na Ukrainę – tyle że w ten sposób osłabiają zdolności obronne Łotwy i Estonii, a więc krajów z listy możliwej agresji Moskwy. Dobrze, że w tym morzu szaleństwa jest wyspa zdrowego rozsądku – Polska.