Z rozmowy z panem Trzaskowskim dowiedzieliśmy się np., że nagłaśnianie sprawy awarii kolektora przesyłowego z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni ścieków „Czajka” to „sianie nieuzasadnionej paniki”, zalegające w lipcu na warszawskich śmietnikach (przynajmniej na moim osiedlu, ale jak słyszę, nie tylko) odpady czyli tzw. afera śmieciowa to coś, czego zdaniem Trzaskowskiego nie było, a z kolei awaria warszawskiej spalarni odpadów, która, jak się okazało, nie działa już od wielu miesięcy (sprawą zajęła się prokuratura), to… „nieprawda i manipulacja”. Tak widzi świat prezydent Warszawy. Aha, on sam w swoim przekonaniu jest „wrogiem numer jeden dla PiS”, a samorządowcy są „solą w oku partii rządzącej, bo Jarosław Kaczyński nienawidzi wszystkiego, co niezależne”. Ta postępująca paranoja i mania wielkości przedstawicieli opozycji nie wróży Polsce nic dobrego, gdyby jakimś przypadkiem opozycja wróciła do władzy.