Cieszy, że „Boże Ciało” to film na wskroś polski, zanurzony we współczesnych realiach, a jednocześnie uniwersalny. Polska kultura zawsze intrygowała najbardziej i wnosiła do dorobku światowego najwięcej, gdy łączyła właśnie polskość z uniwersalnością. Cieszy też, że „Boże Ciało” stara się na serio i uczciwie mówić o sprawach wiary, i to łącząc, a nie dzieląc ludzi. Bardzo dobrze, że zauważony został właśnie Komasa, młody reżyser, który idzie konsekwentnie swoją drogą, nie zważając na mody i układy.
Wreszcie dobra wiadomość z Hollywood
Nominacja do Oscara dla „Bożego Ciała” Jana Komasy cieszy po wielokroć. To kolejny w ostatnich latach polski film, który przebił się w USA i innych krajach (potwierdzeniem tego są nominacje do Oscara). To wskazuje, że polskie kino ma się coraz lepiej. Można mieć do niego jeszcze wiele zastrzeżeń, ale rozwój jest widoczny.