Czy nie takie było przesłanie wielogodzinnych rozmów amerykańsko-chińskich? Właśnie wracam z Paryża, z rozmów delegacji PE z przedstawicielami rządu Francji, w tym MON i Kancelarii Premiera. I to nie ja, Polak, mówiłem o rozmiękczaniu konkluzji dotyczących Rosji na szczycie UE w Wersalu. To usłyszałem od Francuzów. Zdecydowane „nie” dla rozszerzenia Unii o Ukrainę ze strony premiera Holandii, a potem kanclerza Niemiec też jest symptomatyczne. To zatrzaśnięcie drzwi przed nosem Ukraińców w czasie trwającej wojny jest jak nóż wbity w plecy. Mocne słowa, ale adekwatne do sytuacji. Problem w tym, że wiele państw tęskni do powrotu do międzynarodowej „normalności”. Tyle że postrzegają ją jako możliwość powrotu do robienia dużych interesów z Moskwą i eksportu na olbrzymi, bo 150-mln rynek zbytu. Dlatego polsko-czesko-słoweńska delegacja w Kijowie jest pokazaniem innej twarzy Europy.