Okazuje się, że Polacy, straszeni od lat na wszelkie sposoby partią rządzącą, nie uważają wcale, że po drugiej stronie barykady mają ludzi, którym powierzyliby w ciemno los kraju. Wydaje się, że wynika to wprost z zastosowanej przez opozycję taktyki politycznej, która premiuje nie mądrych i błyskotliwych, lecz raczej chamstwo i tych najbardziej zacietrzewionych i agresywnych. To raczej nie wymaga merytorycznego wkładu i jakiejkolwiek wiedzy. Doprowadza też ostatecznie do tego, że z szeregów opozycji eliminowane są wartościowe postaci, które nie są w stanie wygrać wyścigu na radykalizm z Klaudią Jachirą czy Sławomirem Nitrasem. Wydaje się jednak, że Koalicja Obywatelska jest z siebie zadowolona. Nadal nieskora do wyciągania wniosków i zmiany kursu. Nadal tylko podbijają ten swój radykalny skowyt, licząc na to, że PiS odda im władzę za darmo, a najwyżej potem będziemy się martwić. Nie ma się więc co dziwić wynikom badań IBRiS dla „Rzeczpospolitej”.
Wiara mocna jak redd’s
4,7 proc.! Tylu respondentów uważa, że polska opozycja zdecydowanie jest już przygotowana na przejęcie władzy z rąk Zjednoczonej Prawicy. Gdyby to przekładać na terminologię alkoholową, to mówilibyśmy, że raczej słabe piwo uwarzył anty-PiS.