Dla nikogo nie jest tajemnicą, że pewne kręgi unijnego establishmentu postanowiły wykorzystać zjawisko migracji do przemodelowania Europy i walki z tradycyjnymi wartościami, co usiłuje się narzucić wszystkim państwom członkowskim. Postawa społeczeństw stwarza jednak pewną nadzieję na przywrócenie normalności. Oto np. we Francji sondaż IFOP z połowy sierpnia pokazuje, że dalszemu przyjmowaniu migrantów przeciwnych jest 61 proc. ankietowanych. Ponadto większość (odsetek ten od czerwca wzrósł o 5 proc.) nie chce relokacji migrantów z Włoch i Grecji do innych krajów UE, w tym Francji. Niechęć do przyjmowania imigrantów wzrasta niemal zawsze po kolejnych zamachach. Dyrektor IFOP Jerome Fourquet uważa, że to dlatego, iż opinia publiczna wiąże terroryzm z imigrantami. 79 proc. badanych nie ma np. wątpliwości, że wśród migrantów znajdują się także potencjalni terroryści. I chyba nikogo taki wynik nie dziwi.
Kto chce, a kto nie chce relokacji
Sondaże pokazują, że coraz liczniej społeczeństwa krajów UE sprzeciwiają się dalszemu przyjmowaniu imigrantów. W odróżnieniu np. od Polski rządy tych państw brną jednak dalej we wspieranie tego zjawiska.