Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama

Ukraińskie manewry rosyjskiej cerkwi 

Wojna Rosji z Ukrainą odbywa się na wielu planach, także w sferze religijnej. Otwarte wsparcie agresji przez głowę Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchę Cyryla, obliczone na blitzkrieg, wskutek przedłużania się kampanii stawało się coraz bardziej kłopotliwe dla ukraińskich wiernych należących do kościoła prawosławnego podlegającego Moskwie. Zwłaszcza w obliczu patriotycznej postawy uniezależnionej od Rosji dzięki niedawnej autokefalii otrzymanej z Konstantynopola Prawosławnej Cerkwi Ukrainy i tradycyjnie grekokatolików z Zachodniej Ukrainy. 

Parlament Ukrainy rozpatruje projekt ustawy odbierającej podporządkowanej Rosji Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego (UPC MP) wszystkich posiadanych przez nią posiadłości – a mowa tu przede wszystkim o najważniejszych świątyniach Ukrainy prawosławnej, czyli stołecznej Ławrze Pieczerskiej i Ławrze Poczajowskiej, będących dotąd, o paradoksie, ostoją Moskali.

W tej sytuacji podległy Moskwie Metropolita Kijowski Onufry wykonał sprytny manewr, obliczony na naiwnych, co sądząc po komentarzach w polskiej prasie o zerwaniu przezeń z Moskwą, całkiem nieźle mu się udało. Co w istocie ustalił zwołany w trybie specjalnym 27 maja Sobór Lokalny UPC MP w Kijowie? 

Znawca tej tematyki, gruziński historyk i publicysta, dr teologii Mamuka Putkaradze, którego mam zaszczyt być przyjacielem, analizując postanowienia Soboru, wykazuje, że wszystkie jego decyzje w istocie nic nie zmieniły w podejściu lokalnej cerkwi do moskiewskiej „centrali”. Skrytykowano co prawda agresję Rosji na Ukrainie i wezwano do jej natychmiastowego przerwania, ale mimo wyrażonej „niezgody” z pozycją Patriarchy Moskiewskiego Cyryla, wbrew rozpowszechnianym i u nas informacjom bynajmniej nie zerwano łączności kanonicznej z Moskwą, ogłaszając jedynie niezależność administracyjną.

Po co więc był ten Sobór? Metropolita Onufry musiał go zwołać, by spacyfikować radykalizujące się nastroje nie tylko wiernych, ale i własnego kleru, a nawet sporej części biskupów, domagających się zerwania wszelkich więzi z Moskwą i ogłoszenia autokefalii – w ciągu 3 miesięcy wojny ponad 400 parafii przeszło do patriotycznej Cerkwi Prawosławnej Ukrainy, a w 20 eparchiach (diecezjach) zaprzestano wspominania podczas liturgii imienia Patriarchy Moskiewskiego. 

Manewr Onufrego spowodował pewne zamieszanie, głównie w mediach zagranicznych, jednak wątpliwe, by dali się oszukać Ukraińcy. A to oznacza, że wkrótce resztki symbolicznej, bo duchowej władzy nieudanego dziecięcia nad praojcem, czyli Moskwy nad Kijowem, także przejdą do lamusa historii. 

Reklama