Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Tusk to nienormalność

Były polski premier, były lider Platformy wyszedł na frajera – zgadzając się na działanie wbrew interesowi swojej ojczyzny, nie potrafił nawet wyczuć, jaka jest jej realna siła.

Przywódcy państw Unii Europejskiej wskazali kandydatów na najważniejsze wspólnotowe stanowiska. Mimo wsparcia tych najmocniejszych – jeszcze do niedawna niemal wszechwładnych – państw Frans Timmermans w szybkim tempie opuścił pozycję pretendenta do funkcji szefa Komisji Europejskiej, czyli unijnego rządu. Timmermans to lewicowy holenderski polityk, który stał się znany za sprawą natrętnego atakowania Polski. Można śmiało powiedzieć, że do momentu rozpoczęcia wojny z nami pan Timmermans był postacią niespecjalnie kojarzoną, dopiero rola wściekłego psa, starającego się pod byle pretekstem uderzyć w Polskę, przyniosła mu rozpoznawalność. Warto po tym ostatnim – kluczowym – szczycie Unii uświadomić sobie dwie sprawy. Po pierwsze, Timmermans nie awansował przez swoje chore emocje wobec Polski. To podwójnie dobra informacja – Komisją Europejską nie będzie kierował człowiek o złym nastawieniu do naszego kraju, a szkalowanie nas nie popłaca. Kwestia druga. Obok Timmermansa skompromitował się Donald Tusk. Były polski premier walczył o stołek dla nieprzychylnego nam Holendra, zakładał zapewne, że skoro tak każą mu i Berlin, i Paryż, to wszystko pójdzie jak po maśle. Tuskowi najwyraźniej nie przyszło do głowy, że wspieranie polityka, który przez ostatnie lata zajmował się wyłącznie atakowaniem Polski, jest działaniem na szkodę jego własnego kraju. A jeśli nawet taka myśl przemknęła mu przez głowę, to nie wywarła wpływu na jego działanie. Ale to niejedyna jego kompromitacja. Bo były lider Platformy nie tylko nie przejął się interesem swojej ojczyzny, lecz założył także, że jest słaba i będzie musiała ulec presji silniejszych. I tutaj sam złapał się na propagandę opozycji – i własną – wedle której rząd PiS nie zna się na dyplomacji. Tymczasem szczyt Unii Europejskiej pokazał, że na negocjacjach międzynarodowych i budowaniu pozycji nie zna się sam Tusk. Forsowany przez niego kandydat przepadł dlatego, że przez ostatnie lata polski rząd wypracował relacje, które pozwoliły mu na zbudowanie koalicji państw, wobec której Tusk i jego zleceniodawcy musieli zmienić plany. A były polski premier, były lider Platformy wyszedł na frajera – zgadzając się na działanie wbrew interesowi swojej ojczyzny, nie potrafił nawet wyczuć, jaka jest jej realna siła. Bardzo dawno temu Donald Tusk napisał zdanie niezwykle często za jego rządów w Polsce cytowane – Polska to nienormalność. Dziś możemy śmiało dokonać modyfikacji – Tusk to nienormalność.
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Katarzyna Gójska