Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Jacek Liziniewicz,
18.08.2021 10:00

Tragizm polskiej wsi

Gdybym kiedyś wystartował w konkursie Miss Polonia, to na pytanie o marzenia odpowiedziałbym, że chciałbym pokoju na świecie i rozwiązania problemów polskich rolników. Obie kwestie wydają mi się równie skomplikowane. Obserwuję dyskusję o rolnictwie od wielu lat i jeszcze nie widziałem eksperta, ministra, związkowca czy naukowca, który miałby cień pomysłu na to, jak poprawić sytuację.

Zwykle działania sprowadzają się do doraźnego zaspokajania grup akurat protestujących, które oczywiście same nie mają żadnego szerszego pomysłu, a ich horyzont sprowadza się do stwierdzenia: nie opłaca mi się i to wina rządu, który teraz musi mi dopłacić, żeby się opłacało. Takie myślenie wpycha nas w zaklęty krąg. Na to nakłada się sieć pasożytów żerujących na producentach żywności, którym zależy na tym, by płacić rolnikom na tyle dużo, by nie umarli z głodu, ale nie tyle, by mogli normalnie żyć. Jakąś szansą poprawy ich losu mogłoby być wprowadzenie propozycji Janusza Wojciechowskiego, ale nim zdołano ją na dobre zaproponować, wieś jest przeciwko. I chyba nic dobrego już się na polskiej wsi nie zdarzy. A milionerem zostanie tylko Michał Kołodziejczak, który co jakiś czas będzie przypominał, że jest źle.
 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane